Nowosolski policjant, patrolując miasto, zauważył płonący na stacji benzynowej samochód. Od razu ruszył z pomocą kierującej i zaczął gasić samochód. Mł. asp. Sebastian Mucha do gaszenia użył czterech gaśnic.
Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 26 lutego. Policjant z nowosolskiej drogówki podczas patrolu zauważył ogień. Natychmiast podjechał na stację benzynową, na której zobaczył płonący samochód. Palił się przód audi.
Kobieta kierująca pojazdem wzywała pomocy. – Funkcjonariusz podbiegł do auta, wezwał służby ratunkowe oraz zaczął ugaszać audi – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Gdy policjant wykorzystał całą gaśnicę, poprosił o udostępnienie innych dostępnych na stacji. Zważając na ogromne zagrożenie rozprzestrzenienia się ognia, policjant kolejno wykorzystał cztery gaśnice.
Szybko do akcji gaśniczej przystąpili nowosolscy strażacy, którzy całkowicie ugasili płomienie. Dzięki reakcji policjanta i strażaków nie doszło do tragedii na stacji benzynowej.
– Trzeba być zawsze w gotowości. Cieszę się, że pożar nie rozprzestrzenił się na całą stację benzynową, bo wtedy mogłoby dojść do tragedii. Nie wahałem się ani chwili, bo wstępując w szeregi policji, ślubowałem strzec bezpieczeństwa państwa i jego obywateli nawet z narażeniem życia – mówi mł. asp. Sebastian Mucha.