Ania Smolińska zaginęła, 15 września, 1983 r. Od 42-late nie ma Żądnego saldu po dziewczynce, która dziś miałaby 52 lata. Jej zaginięcie cały czas jest zagadką.
Ania urodziła się w Drezdenku. Mieszkała z rodziną w Tucznie. Mając 7 lat przeszła zapalenie opon mózgowych przez co zaczęła mieć problemy z nauką. Zaczęła powtarzać klasy, aż znalazła się w szkole specjalnej w Strzelcach Krajeńskich. To była najbliższa placówka względem Tuczna. Niestety nie dostała miejsca w internacie. Z tego powodu zamieszkała u kuzynostwa. Do szkoły miała około 50 metrów.
Strzelce Krajeńskie. Zaginiona Ania Smolińska
W czwartek, 15 września, w dniu zaginięcia Ania bawiła się z kuzynostwem przed kamienicą. Pilnował ich wujek, który pomagał sąsiadowi na podwórku. Ania chciał wyjść za bramę. Powstrzymali ją kuzyni, ale nie na długo. Kolejnym razem Ani udało się wyjść z podwórza. Jej zniknięcie zauważyła ciocia około godz. 18:00 po powrocie z pracy. Kobieta szukał Ani, pojechała również do jej domu w Tucznie. Ani nie było.
O zaginięciu 10-latki została powiadomiona milicja. Ruszyły poszukiwania. Przeszukano okolicę, jezioro. Psy topiące doprowadziły do postoju taksówek. I tam ślad się urwał. Po Ani nie ma żadnego śladu od 42 lat. Została przesłuchana rodzinę, oraz znajomi. Nic. Nikt nie widział Ani od czasu, kiedy wyszła z podwórza. Śledztwo było prowadzone przez policjantów z Archiwum X w Gorzowie Wlkp. Bezskutecznie. Jasnowidz Krzysztof Jackowski uważa, że dziewczynka została zgwałcona, zamordowana i zakopana na działkach w okolicy. Podaje nawet imię sprawcy. Co się stało z Ania? Tego do dziś nie ustalono.