11-latek zawiadomił gorzowską policję o awanturze pijanych rodziców i poprosił o zabranie z meliny

11-letni chłopiec powiadomił telefonicznie dyżurnego policji w Gorzowie o awanturze wywołanej przez jego pijanych rodziców. Biedne dziecko powiedziało, że ma już dość pijackich burd w domu.

Telefon na biurku dyżurnego komendy miejskiej zadzwonił pół godziny przed północą. Dziecięcy głos w słuchawce opowiadał o zimnie panującym w domu, i rodzicach którzy na siebie krzyczą i wyzywają. Wkrótce do drzwi mieszkania kamienicy zapukali policjanci.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Otworzyła je z trudem kobieta zdziwiona interwencją. Trudno było jej chodzić i rozmawiać. Interweniująca policjantka zauważyła że 30–letnia kobieta jest pijana. W takim samym stanie był również jej 34-letni konkubent.

Policjanci usłyszeli, że wzywającym interwencję jest ich 11-letni syn. Chłopiec żalił się, że takie awantury w ich domu są niemal codziennie odkąd pamięta. Chłopiec prosił policjantów, by zabrali jego wraz z bratem do normalnej rodziny. Skarżył się, że nie może spać przez hałasujących rodziców, pokazał butelki po alkoholu, które walały się w całym mieszkaniu, jedna z butelek była schowana pod łóżkiem rodziców, gdzie obok leżał jego 3-letni brat. On również nie spał mimo późnej pory. Nastolatek przyznał, że sam musi dokładać drewno do pieca, żeby nie było zimno. Dzieci były zastraszone. Policjanci odwieźli ojca do wytrzeźwienia, matkę na dalsze czynności do komendy.

Dzieci zostały przekazane pod opiekę rodzinie zastępczej. Policjanci z gorzowskiej komendy zamierzają skierować do sądu rodzinnego wniosek o pozbawienie praw rodzicielskich pijanych rodziców. Tym bardziej, że to nie pierwsza interwencja w tym mieszkaniu. Pod tym adresem policjanci interweniowali już drugi raz w tym miesiącu.

fot.sxc.hu