Słubiccy policjanci pomogli nieletniemu cudzoziemcowi narodowości japońskiej. 14-latek był zziębnięty i zdezorientowany. Chłopak dwa dni wcześniej wyruszył samotnie w podróż do Polski. Nie znał adresu zamieszkania w Niemczech i nie mógł skontaktować się z rodziną, bo rozładował mu się telefon.
Wszystko wydarzyło się w piątek, 5 stycznia. Nad ranem w Kunowicach policjanci zauważyli młodego chłopaka, który wyglądał na zmęczonego i potrzebującego pomocy. – W trakcie rozmowy okazało się, że 14-latek, narodowości japońskiej, dwa dni wcześniej wybrał się w samotną podróż do Polski – mówi asp. Magdalena Jankowska, rzeczniczka słubickiej policji.
Chłopak nie znał adresu zamieszkania w Niemczech, gdzie przebywał wraz ze swoją matką. Jego telefon komórkowy miał rozładowaną baterię i nie mógł skontaktować się z rodziną. 14-latek nie potrzebował pomocy medycznej. Poprosił jedynie policjantów o kontakt telefoniczny z rodziną.
Funkcjonariusze zabrali 14-latka na komendę, gdzie mógł się ogrzać, zjeść ciepły posiłek i wypić herbatę. Na miejscu skontaktowano się również z jego matką, mieszkającą w Berlinie. Kobieta kilka godzin później przyjechała do Słubic, żeby odebrać syna. – Matka 14-latka była wdzięczna za pomoc, podziękowała policjantom za właściwą reakcję i opiekę nad jej synem – mówi asp. Jankowska.
Matka 14-latka wiedziała, że jej syn sam wyjechał do Polski. Mało tego, zgodziła się, jak wyjaśniała, na ,,podróż życia” 14-latka. Po znalezione nad ranem dziecko przyjechała dopiero około godz. 17.00.