Podczas kontroli do policjantów podbiegł mocno zdenerwowany mężczyzna. W swoim samochodzie wiózł 1,5 rocznego syna, którego użądlił szerszeń. Z relacji ojca wynikało, że dziecko robi się blade i musi jak najszybciej dotrzeć do szpitala. Funkcjonariusze konwojowali mężczyznę, a jego synem zaopiekowali się lekarze.
Policjanci gorzowskiej drogówki w czwartek, 31 sierpnia, prowadzili kontrole na Alejach 11 Listopada. W tym miejscu wielu kierowców jeździ zbyt szybko. Policjanci zatrzymali jedną z takich osób. – Kiedy zbliżali się do końca kontroli, przy radiowozie zatrzymał się inny pojazd, z którego wybiegł mocno zdenerwowany kierowca, który potrzebował pomocy mundurowych – mówi kom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik policji w Gorzowie.
Kierowca powiedział, że w samochodzie ma 1,5 rocznego syna, którego użądlił szerszeń. Mężczyzna próbował uspokoić dziecko, które mocno płakało, ale chłopiec zrobił się blady. Ojciec mocno się przestraszył, że syn jest uczulony i zdecydował, że musi natychmiast pojechać do szpitala. Kiedy zauważył policjantów gorzowskiej drogówki, postanowił prosić ich o pomoc.
1,5-rocznego chłopca użądlił szerszeń
Post. Monika Zięcina i post. Filip Dubicki od razu przystąpili do działania. – Polecili, żeby kierowca z synem jechał za radiowozem – mówi kom. Jaroszewicz. Poinformowali o sytuacji dyżurnego, włączyli sygnały i ruszyli do szpitala.
Mieli do pokonania niemal całe miasto. Płynnie przejeżdżali przez kolejne skrzyżowania i mijali samochody. Dzięki temu mężczyzna szybko i bezpiecznie znalazł się w szpitalu. 1,5 roczny chłopiec został przekazany lekarzom.
Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie i po podaniu leków, dziecko mogło wrócić do domu.