16-latek, który w ogóle nie powinien kierować motocyklem, nie zatrzymał się do policyjnej kontroli drogowej. Usiłował uniknąć konsekwencji, wjeżdżając w trudno dostępny teren leśny.
W niedzielę (2 października) policjanci sulęcińskiej drogówki patrolowali miejscowość Krzeszyce. Późnym popołudniem ich uwagę zwrócił młody chłopak poruszający się motocyklem typu cross bez tablicy rejestracyjnej.
Mundurowi postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. Nadali sygnały świetlne i dźwiękowe, jednak na ich widok motocyklista przyśpieszył i zaczął uciekać. Usiłował zgubić funkcjonariuszy wjeżdżając na pole uprawne, a następnie w teren leśny. Tam o mały włos, nie wjechał w spacerującą z wózkiem dziecięcym rodzinę.
Policjanci nie odpuszczali, byli tuż za nim. W pewnym momencie, chłopak zaczął jechać slalomem pomiędzy drzewami, licząc, że tak zdoła uciec. Nic bardziej mylnego. Mundurowi zatrzymali radiowóz i rozpoczęli pościg pieszy. Po chwili uciekinier został schwytany. Już po kilku minutach, powód a tak właściwie powody zachowania motocyklisty były jasne. Po pierwsze miał on 16 lat, więc nie mógł prowadzić jednośladu. Motocykl nie był zarejestrowany i nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia, został on odholowany na policyjny parking.
Skrajnie nieodpowiedzialny nastolatek został przekazany pod opiekę matki. To jednak dopiero początek jego problemów. Za swoje zachowanie, w tym niezatrzymanie się do kontroli drogowej, jazdę bez uprawnień oraz kierowanie pojazdem niedopuszczonym do ruchu, będzie odpowiadał przed sądem dla nieletnich.