Młody kierowca, z prawem jazdy od niespełna roiku, w terenie zabudowanym przekroczył prędkość o 44 km/h i wyprzedzał samochód na skrzyżowaniu. Świadkiem szarży był patrol sulęcińskiej drogówki. Skończyło się mandatem w wysokości 2,2 tys. zł oraz 21 punktami karnymi. To nie koniec Kierowca miał na swoim koncie już 2 punkty, łącznie osiągnął wyniki 23 punktów, co oznacza, że funkcjonariusze automatycznie zobowiązani zostali do wnioskowania o sprawdzenie jego kwalifikacji.
W środę, 5 września, sulęcińska drogówka kontrolowała prędkość w miejscowości Miechów, przez którą pędził 23-latek. Kierowca skody śpieszył się tak bardzo, że postanowił wyprzedzić inny pojazd na skrzyżowaniu, przekraczając przy tym dozwoloną prędkość o 44 km/h. – Pech chciał, że naocznymi świadkami jego wyczynów byli policjanci z drogówki – mówi sierż. sztab. Klaudia Biernacka, rzeczniczka policji w Sulęcinie.
Młody kierowca musi znowu zdać egzamin
Kierującym skodą okazał się 23-latek, który prawo jazdy ma od niespełna roku. To oznacza, że limit jego punktów karnych to 21. Za swoja szarżę dostał właśnie 21 punktów karnych. Kierowca miał już 2 punkty karne za wcześniejsze wykroczenie. Zgodnie z tym nazbierał 23 punkty i automatycznie policjanci zostali zobowiązani do wnioskowania o sprawdzenie kwalifikacji kierowcy.
Co to oznacza? Młody kierowca ma miesiąc na ponowne podejście do egzaminu na prawo jazdy. Jeśli tego nie zrobi starosta lub prezydent miasta wyda decyzję administracyjną o cofnięciu uprawnień.
To nie koniec konsekwencji dla 23-latka. Za popełnione wykroczenia został ukarany mandatem w wysokości 2,2 tys. zł.
Od września surowsze mandaty
Od 17 września br. obowiązują bardziej surowe przepisy. Jak relacjonują policjanci, zdecydowana większość kierowców rzeczywiście zwolniła. Zauważalny jest również spadek wykroczeń przeciwko osobom pieszym.