W czwartek, 25 kwietnia, na drodze w gminie Nowe Miasteczko 6–letni chłopiec bez opieki poruszał się quadem drogą gminną i wjechał do przydrożnego rowu. Jazda bez właściwego nadzoru zakończyła się złamaniem nogi. Na miejscu od razu pojawiła się Policja i Pogotowie Ratunkowe. Na szczęście chłopcu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W czwartek, 25 kwietnia, nowosolscy policjanci zostali wezwani do zdarzenia drogowego koło Nowego Miasteczka. Mały chłopiec za zgodą rodziców, ale bez ich opieki, jeździł po rodzinnej wiosce czterokołowcem. – Mimo, że pojazd nie był duży, dziecko go nie opanowało i wjechało w przydrożny rów – mówi sierż. szt. Renata Dąbrowicz – Kozłowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.
Na miejsce wypadku natychmiast przyjechało pogotowie ratunkowe, które przewiozło rannego chłopca do szpitala. Malec doznał złamania nogi.
Dziecko w wieku do 10 lat na drodze publicznej nie może kierować jakimkolwiek pojazdem, z wyjątkiem roweru pod opieką osoby dorosłej. – Dzieci mają bardzo mało wyobraźni, jeśli chodzi o konsekwencje szybkiej jazdy po trudnym terenie. Nie domyślają się, że na wyboistej drodze, pojazd może wypaść z trasy, uderzyć w drzewo lub przewrócić się, powodując zagrożenie dla ich życia – mówi sierż. szt. Dąbrowicz – Kozłowska.
Osoby dorosłe, które zezwalają na jazdę pojazdami mechanicznymi dzieciom, narażają się na odpowiedzialność karną.