Rawscy policjanci zatrzymali 71-latka, który ukradł rower spod sklepu. Mężczyzna tłumaczył, że ukradł jednoślad, bo… bolały go nogi i chciał jak najszybciej dostać się do domu.
W środę, 5 czerwca, wieczorem na komendę w Rawie Mazowieckiej zgłosiła się kobieta, która poinformowała o kradzieży roweru jej 15-letniego syna. Około godziny 17.00 chłopiec zostawił rower o wartości 1,5 tys. zł przed jednym z rawskich marketów. Gdy 15-latek wrócił z zakupów, roweru już nie było.
Policjanci razem ze zgłaszającą obejrzeli monitoring, który zarejestrował moment kradzieży. Funkcjonariusze rozpoznali złodzieja. Był nim 71-letni mieszkaniec Rawy Mazowieckiej. Kryminalni jeszcze tego samego dnia pojechali do domu 71-latka, gdzie w piwnicy znaleźli skradziony rower.
Zaskoczony mężczyzna tłumaczył, że poprzedniego dnia wracał z grzybobrania i rozbolały go nogi. Postanowił zabrać rower, żeby szybciej dotrzeć do domu. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu teraz kara do 5 lat więzienia.