73-latka wyszła na jagody, ogłoszono alarm dla komendy policji, w akcji 150 osób (ZDJĘCIA)

Zaginionej kobiety szukało ponad sto pięćdziesiąt osób. Użyto śmigłowca z noktowizorem oraz dronów, quadów i samochodów terenowych.

Pani Stefania z samego rana we wtorek, 12 lipca, wyszła na jagody i nie wróciła do domu. Po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu 73-letniej mieszkanki Gozdnicy ogłoszono alarm dla wszystkich żagańskich policjantów. Jak ustalono, kobieta z samego rana 13 lipca wyszła na jagody i nie wróciła do domu.

We wtorek  w godzinach wieczornych do komendy w Żaganiu zgłosiła się rodzina 73-letniej mieszkanki Gozdnicy. Ani Stefania z samego rana wyszła do pobliskiego lasu na jagody. Mimo upływu wielu godzin nie wróciła.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ostatni kontakt kobiety z rodziną był o godzinie 12.00. Ponieważ zapadał zmrok każda chwila była cenna. – Decyzją komendanta w całej jednostce ogłoszono alarm – mówi st. sierż. Arkadiusz Szlachetko, rzecznik żagańskiej policji.

W poszukiwania zaangażowali się również policjanci z innych jednostek garnizonu lubuskiego a także strażacy, żandarmeria Wojskowa, OSP i służba leśna. W trakcie prowadzonych działań użyto psów tropiący. Aż do godziny piątej nad ranem następnego dnia sprawdzano las metr po metrze. Poszukiwania wznowiono po godzinie ósmej. Zaginionej kobiety szukało ponad sto pięćdziesiąt osób. Użyto śmigłowca z noktowizorem oraz dronów, quadów i samochodów terenowych.

Ponownie wszyscy zaangażowani sprawdzali dokładnie leśne zakamarki aż do godzin późnowieczornych. Łącznie przeczesano ponad 2,5 tys. hektarów lasu.

W czwartek rano, 14 lipca, starsza pani odnalazła się cała i zdrowa. Została przebadana przez lekarzy i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.