Zielonogórscy policjanci z prewencji udzielili pomocy kobiecie, która musiała szybko dostać się do szpitala, bo jej dziecko wymagało natychmiastowej pomocy lekarskiej. Pilotowali ich od Cigacic, aż do samej szpitalnej izby przyjęć. Dzięki policjantom, szybko i bez przeszkód dojechali na miejsce, a dzięki sprawnej reakcji dyżurnych z komendy miejskiej, lekarze już czekali na małego pacjenta i natychmiast się nim zajęli.
Nietypowy przebieg miała jedna ze służb pełnionych przez zielonogórskich policjantów prewencji. Nic nie zapowiadało, że za chwilę będą pilotować jadącą z Sulechowa do Zielonej Góry kobietę, żeby uratować zdrowie jej dziecka.
Gdy policjanci realizowali swoje zadania, w tym czasie dyżurni w komendzie miejskiej odebrali telefon od podenerwowanej kobiety. – Poprosiła o pomoc w pilotażu samochodu do zielonogórskiego szpitala – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Z jej relacji wynikało, że wiezie do szpitala swojego 8-letniego synka. Dodała, że podejrzewa, że może być w bardzo poważnym stanie, nawet zagrażającym życiu.
Policjanci z Zielonej Góry eskortowali chore dziecko
Dyżurni pozostali w kontakcie telefonicznym z kobietą, żeby wiedzieć gdzie ta się znajduje i jednocześnie skierowali w jej stronę wolny patrol policjantów. Dzięki koordynacji dyżurnych obydwa pojazdy wkrótce się spotkały i mundurowi rozpoczęli pilotowanie matki z chorym dzieckiem.
Dzięki temu chłopiec z mam szybko i bezpiecznie dojechali na miejsce, gdzie już czekali powiadomieni o sytuacji lekarze. Na szczęście okazało się, że po interwencji medyków i podaniu odpowiednich leków mały pacjent został wkrótce wypisany ze szpitala do domu.