Były Prezes miejskiej spółki ZGK usłyszał zarzuty. Zielonogórska prokuratura okręgowa nadzoruje śledztwo dotyczące podejrzenia wypłacania wynagrodzeń za pracę, której faktycznie nie wykonywano. Chodzi o tzw. fikcyjne etaty w żużlowym Falubazie.
Postępowanie zostało wszczęte na skutek zawiadomienia złożonego przez Zakład Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze. W toku śledztwa byłemu prezesowi spółki przedstawiono zarzut nadużycia uprawnień i przywłaszczenia środków finansowych spółki. – Według ustaleń, od 1 lutego 2023 r. do 31 sierpnia 2024 r. doprowadził on do zawarcia pozornych umów o pracę z pięcioma osobami, które w rzeczywistości nie świadczyły pracy – mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Zielona Góra. Afera w ZGK
Pomimo tego, z polecenia byłego prezesa wypłacono im wynagrodzenia w łącznej kwocie aż ponad 302 tys. zł, spowodowało znaczną szkodę majątkową dla spółki. Podejrzany Krzysztof S. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa, za co grozi mu kara do 10 lat więzienia. – Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień – mówi prokurator Antonowicz. Śledztwo ma charakter rozwojowy. Trwają dalsze czynności dowodowe mające na celu ustalenie pełnego zakresu nieprawidłowości.
Dokładniej chodzi o pracowników, którzy byli zatrudnieni w ZGK, pobierali wynagrodzenia, podpisywali listy obecności, ale nie świadczyli pracy. W tym czasie pracowali w żużlowym Falubazie
Wśród nich mieli być dwaj mechanicy oraz dwaj torowi.