W piątek ewakuowano uczniów i pracowników Zespołu Szkół przy ul. Okólnej w Gorzowie po informacji o podłożeniu ładunku, jaką na numer alarmowy gorzowskiej komendy przekazał nieznany mężczyzna. Sprawa okazała się żartem, za którą najprawdopodobniej odpowie zatrzymany 20-letni uczeń tej szkoły.
O godzinie 11.30 na telefon alarmowy 997 zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyżurnego gorzowskiej komendy o podłożeniu ładunku wybuchowego w Zespole Szkół przy ul. Okólnej w Gorzowie.
– Po chwili na miejscu w asyście jednostek straży pożarnej i karetki, pracowali już policjanci Zespołu Minersko – Pirotechnicznego, którzy w rozpoznawaniu tego typu sytuacji znają się najlepiej – mówi podkom. Marcin Maludy z zespołu prasowego lubuskiej policji. Sprawdzali początkowo teren przylegający do szkoły, by następnie dokładnie sprawdzić wewnętrzne pomieszczenia tej placówki.
Ponad 330 osób znajdujących się w szkole musiało zostać ewakuowanych. Kiedy jeszcze trwały czynności policjantów na miejscu, gorzowscy kryminalni równolegle próbowali dotrzeć do autora tego telefonu.
– Choć wszystko wskazywało, że był to żart nie mający wiele wspólnego z odpowiedzialnością i zdrowym rozsądkiem, to mimo to policjanci musieli sprawdzić każdy metr kwadratowy szkoły – mówi podkom. Maludy.
Praca gorzowskich śledczych w bardzo szybkim czasie pozwoliła dotrzeć do pomysłodawcy całego zajścia. Okazał się nim 20-letni uczeń tej szkoły. I choć przekonanie o jego winie musi zostać poparte zbieranym wciąż materiałem dowodowym, wszystko wskazuje na fakt, że to właśnie on zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Za tego typu przestępstwo grozi mu kara do 8 lat więzienia.