– Czasami, gdy patrzę na moją córkę, serce pęka mi z bólu. Karolina jest dopiero nastoletnią dziewczyną, a już tyle wycierpiała. Od pierwszych chwil życia toczy walkę z mukowiscydozą, bezlitosną chorobą, która powoli odbiera jej siły i radość – pisze mama dziewczynki. Do pomocy dziewczynce włączył się Andrzej Nóżka.
– Karolinka to dziewczynka z miejscowości w której mieszkam, mała miejscowość, znamy się tu wszyscy. to dziewczynka która tak naprawdę nie miała normalnego dzieciństwa, z powodu chorób które niestety ma od urodzenia. Żadne dziecko nie zasługuje na taki los, a teraz pilnie potrzebne jest wsparcie finansowe – pisze Andrzej Nóżka.
Żeby wspomóc zbiórkę Andrzej biegł oraz maszerował przez 24 godziny. Miejsce startu i punkt odżywczo-nawadniający było w Pyrniku. – Trasa to pętle o różnej długości, bo możliwości w okolicy jest sporo. – Cel jest jeden „aby jak najwięcej pieniędzy wpłynęło na konto dla Karolinki” – informuje A. Nóżka.
Karolinka cierpi na mukowiscydozę
Karolika zamiast beztroskiej zabawy i uśmiechu ma sale operacyjne, szpitalne korytarze i ciągły strach. Już w 29 godzinie życia przeszła pierwszą poważną operację. Potem kolejną. – Niezbędne okazało się wyłonienie stomii, ponieważ jelita córeczki nie pracowały – pisze mama Karolinki. Lekarze walczyli o jej życie, aż w końcu padła diagnoza, mukowiscydoza. Ta choroba nigdy nie odpuszcza. Atakuje płuca, oskrzela, jelita, zabiera oddech i siłę.
Mimo że moment diagnozy był bardzo trudny, to wprowadzenie odpowiedniego leczenia dało nadzieję na szczęśliwe i bezpieczne dzieciństwo Karolinki. Niestety, przez kolejne lata rozwinęły się dodatkowe choroby. Karolinka walczy także ze zwyrodnieniem polipowatym zatok przynosowych, osteoporozą oraz przewlekłą, alergiczną aspergillozą oskrzelowo-płucną.
Niezbędne okazało się zakwalifikowanie przez Komisję Bioetyczną do leczenia biologicznego, który jest podawany domięśniowo co dwa tygodnie w szpitalu. – Karolinka w swoim krótkim jeszcze życiu była już pięciokrotnie operowana z powodu niedrożności jelit. Dodatkowo została zakwalifikowana do specjalnego programu „Leczenie chorych na mukowiscydoz”. Niestety, aktualnie jej udział został zawieszony z powodu zwiększonej aktywności transaminaz – pisze mama dziewczynki.
Od kwietnia 2024 roku Karolinka walczy z nawracającymi epizodami niewyjaśnionych gorączek. Ma założony na stałe port naczyniowy z powodu bardzo częstych i długich hospitalizacji w szpitalu.
Mimo przewlekłego, wielokierunkowego leczenia dochodzi do systematycznej progresji przewlekłej choroby oskrzelowo-płucnej oraz częstych powikłań prowadzonego leczenia. Karolinka z przyczyn zdrowotnych nie może uczęszczać do szkoły z rówieśnikami. Jej ciało jest coraz słabsze, ale w jej oczach wciąż jest nadzieja. Nadzieja, że uda się jeszcze zatrzymać chorobę, że będzie mogła, choć na chwilę zapomnieć o bólu. – Niestety, czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Mukowiscydoza postępuje, a leczenie, hospitalizacje i specjalistyczne terapie kosztują fortunę. Nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć tego ciężaru – pisze mama dziewczynki. Możemy pomóc.