Zielonogórscy policjanci zatrzymali bandytę, który napadł straszą kobietę na ulicy i zerwał jej złoty łańcuszek. To mieszkaniec Lublina, który w dniu napadu przyjechał z zagranicy do Zielonej Góry. Sąd aresztował go tymczasowo na trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło 10 czerwca. Dyżurny zielonogórskiej komendy otrzymał informację o napadzie, do którego doszło ok. godz. 15.30 na chodniku na ul. Kukułczej. Do 71-latki, która szła z mężem, z tyłu podszedł bandzior. Złapał kobietę za szyję, zerwał złoty łańcuszek i uciekł w kierunku ul. Jaskółczej. Mąż kobiety próbował go gonić, ale nieskutecznie.
Po zdarzeniu do działań przystąpili kryminalni. – Po kilku dniach policjanci ustalili tożsamość sprawcy napadu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Było to trudne, ponieważ 24-latek jest mieszkańcem Lublina. Dotychczas pracował za granicą, a w Zielonej Górze przebywał zaledwie od kilku dni. Został zatrzymany 16 czerwca. – Policjantom wyjaśniał, że do Zielonej Góry przyjechał z dziewczyną w dniu 10 czerwca i wtedy napadł 71-latkę – mówi podinsp. Stanisławska.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, 24-latek jest znany policji i był wcześniej notowany jako nieletni sprawca czynów karalnych. Jako dorosły był karany za włamania i kradzieże. Zielonogórscy śledczy przedstawili mu zarzut rozboju i wystąpili do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Sąd aresztował 24-latka tymczasowo na trzy miesiące. Za rozbój grozi mu kara nawet 12 lat więzienia.