W niedziele, 26 listopada, ponad 200 biegaczy wzięło udział w prozdrowotnej akcji zorganizowanej przez Kobiecą Inicjatywą Konkret i Fundację My Aktywni. – Ten bieg ma zwrócić uwagę mężczyzn na zdrowie, bo faceci omijają gabinety lekarskie, a to duży błąd – mówi Emilia Kondrad. To pierwsza edycja „Biegu z wąsem” i na pewno nie ostatnia – mówi Lena Pilonis z Fundacji My Aktywni, współorganizatorka.
W niedzielę na zielonogórskim deptaku przy ratuszu stanęło profesjonalne biegowe miasteczko. Oprawa biegu przygotowana była z dbałością o detale. Były pakiety startowe, każdy z biegaczy otrzymał okolicznościowy pamiątkowy medal. – Zadbałyśmy o profesjonalny pomiar czasu, wytyczyłyśmy trasę o długości 6 km, która prowadzi malowniczymi uliczkami Zielonej Góry – tłumaczy Lena Pilonis z Fundacji My Aktywni, współorganizatorka biegu.
Strzałem w dziesiątkę okazał się bieg dla najmłodszych. Po zakończeniu mali biegacze dostali od prezydenta Kubickiego jajka z niespodzianką.
Bieg dla jaj w Zielonej Górze
Bieg oficjalnie wystartował prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. – Panowie nie róbcie sobie jaj ze zdrowia – mówił prezydent Kubicki, chwilę przed tym jak dał sygnał do startu.
W biegu udział wzięli nie tylko panowie. Zielonogórzanki także doklejały sobie wąsy i biegły, aby wspierać swoich partnerów. Bo, jak padło ze sceny „Zielona Góra jest kobietą”. – Ten bieg ma zwrócić uwagę mężczyzn na to, żeby bardziej zadbali o swoje zdrowie, bo faceci omijają gabinety lekarskie, a to duży błąd – mówi Emilia Kondrad.
Frekwencja na biegu była cudowna, atmosfera genialna. Faceci zamotywani do badania, a partnerki szczęśliwie. To pierwsza edycja „Biegu z wąsem” i na pewno nie ostatnia – mówi Lena Pilonis z Fundacji My Aktywni, współorganizatorka.