Po imperium miliardera Adama B. został olbrzymi skład paliw, zamkniętych kilkanaście stacji benzynowych , udziały w prężnie rozwijających się zakładach bukmacherskich, kilkadziesiąt innych firm i spółek oraz legendy o jego majątku. Mamy również tajemnicę śmierci biznesmena.
Adam B. na zielonogórskim rynku pojawia się nagle. W ciszy sprawnie rozwija swoje imperium. Naprawdę głośno robi się o biznesmenie, kiedy w mieście pojawia się informacja o tym, że ma tankowiec, który wozi dla niego paliwo. To wtedy o imperium Adama B. zaczyna się mówić i plotkować. Od czasu tankowca, który nigdy nie został potwierdzony pozostając jedynie w sferze legend, Adam B. staje się w Zielonej Górze osobą znaną, ale nadal anonimową. Zawsze pozostaje w ukryciu. Tak z pewnością strzegł swojego olbrzymiego majątku. Na plotki i mity nie miał wpływu.
Faktem jest, że imperium Adama B. to stacje benzynowe należące do Apexim AB oraz wielka firma zajmująca się ochroną mienia i osób Apexim Bis. Z czasem doszły Wzajemne Zakładu Bukmacherskie Milenium Sp. z o.o., w których biznesmen miał udziały. Zasiadał w fotelu członka rady nadzorczej Milenium. Adam B. ma również kilkadziesiąt innych firm i spółek. Tyle wiemy na pewno. Reszta to znowu domysły.
Adam B. cały czas pozostawał z boku. Nie udzielał się mediach, nie pokazywał publicznie. Pracował skutecznie nad własnym biznesem. Jego interesy niemal nigdy nie wychodziły na światło dzienne. On sam o nich nie mówił, poza pojedynczymi przypadkami. – Nie chciał z niczym iść do dziennikarzy, nie udzielał wywiadów. To komuś innemu na tym zależało – mówi nam informator.
Jak czytamy na stronie Apexim AB, początki firmy sięgają 1992 r. zaczynając działalność od hurtowej i detalicznej sprzedaży paliwa. Apexim AB stację w Zielonej Górze postawił przy ul. Fabrycznej. W sumie firma wybudowała aż 14 stacji benzynowych przy granicy z Niemcami oraz potężną bazę paliw z bocznicą kolejową w Mirostowicach Dolnych koło Żar.
Sukcesy firmy zostają dostrzeżone. Sypią się nagrody. Od 2002 r. firma znajduje się już na liście 500 największych przedsiębiorstw w Polsce, publikowanej przez dziennik „Rzeczpospolita” i tygodnik „Polityka”. Apexim AB wtedy jest już potęgą. W regionie nadal jednak o firmie jest cicho. Miliony Adama B. cały czas są w ukryciu i domysłach.
Z czasem baza paliw w Mirostowicach Dolnych zmienia się. Biznesmen rozbudowuje ją i modernizuje za unijne pieniądze. Wykorzystuje do tego program Innowacyjna Gospodarka. W bazie są dwa zbiorniki o pojemności po 20 tys. m3 każdy. Jak podaje portal paliwa.pl wartość bazy Apeximu po modernizacji wynosi ok. 60 mln zł. Jedną z jej założeń jest usługa polegająca na magazynowaniu paliwa dla firm zewnętrznych. Jakich? Tego nie wiadomo.
Kim był Adam B.? Jego współpracownicy mówią, że był osobą zmienną. Potrafił zwolnić i przyjąć do pracy dwa razy dziennie tą sama osobę. – To było irytujące, dlatego część z nas szefa się bała, ale szanowała. Wchodził i mówił, przecież ty już tu nie pracujesz, a potem jakby nigdy nic nadal z tą osobą współpracował – opowiada pracownik firmy, który prosi o anonimowość. Adam B. miał gest. – Jak kogoś lubił i zależało mu na współpracy to potrafił płacić olbrzymie pensje, kosmiczne można powiedzieć – mówi pracownik Apexim AB. Informatorzy podkreślają również, że wokół Adama B. kręciło się wiele osób, które żerowały na jego majątku. – Niestety, otaczał się również pasożytami bez wiedzy i umiejętności, ściemniali go dosłownie okradając z pieniędzy na swoje pensje – mówi nasz informator. Bogacz tego nie odczuwał, bo interesy firmy szły perfekcyjnie. Tak mówią jego pracownicy. Wiele osób wspomina również o miękkim sercu szefa. – Miał kilku przyjaciół, dla których i on był przyjacielem. Pomagał im finansowo, nigdy nie zapominał – mówią ludzie z jego otoczenia.
Z czasem Adam B. podupadł na zdrowiu. Ludzie z jego otoczenia sugerują, że to z powodu stylu życia jaki prowadził. Leczy się i cały czas pracuje nad imperium. Mieszka pod Zieloną Górą i we Francji. O domu we Francji dowiadujemy się z plotek w mieście. W każdym bądź razie, Adam B. cały czas sam podejmuje kluczowe decyzje w swojej firmie. Dzieli i rządzi. – Zawsze twardą i stanowczą ręką – zaznacza nasz informator.
O firmie Apexim AB robi się głośniej niedawno za sprawą afery ze stacją benzynową w Krajniku Dolnym. Grunt pod nią kupuje Adam B. Robi to, bo stacja przynosi olbrzymie zyski. Gmina sprzedaje biznesmenowi z Zielonej Góry grunt, na co oburza się najemca stacji twierdząc, że ma prawo pierwokupu. Na stacji w Krajniku pojawiają się uzbrojeni ludzie Adama B. Wyrzucają najemcę. Okupują stację przez kilka dni wypompowując paliwo ze zbiorników. Kiedy sąd zmusza ich do opuszczenia nieruchomości – demolują obiekt. Mówi się, że sporną stacją benzynową interesują się ludzie z przestępczego światka Szczecina. Podobno nie chcą wypuścić dochodowego interesu ze swoich rąk. W tym czasie Adam B. znacznie podupada na zdrowiu, siedzi na wózku inwalidzkim, ma opiekę. Cały czas jest przy nim kierowca i osobisty ochroniarz.
Prawdziwa bomba wybucha, kiedy pracownicy firmy ochroniarskiej odnajdują w domu w Zielonej Górze ciało Adama B. Zostaje zawiadomiona policja. Prokuratura i policja milczą w sprawie. Oficjalne wiadomości to jednie odnalezienie ciała biznesmena oraz powołanie do rozwikłania zagadki jego śmierci specjalnego zespołu złożonego z najlepszych policjantów.
Udaje nam się nieoficjalnie ustalić, że zielonogórska policja zatrzymała Piotra. To kierowca i osobisty ochroniarz biznesmena. Mężczyzna może mieć związek ze śmiercią Adama B. Wpada nocą, kiedy jeździ po mieście samochodem szefa. Kolejną nieoficjalną wiadomością jest zatrzymanie drugiego mężczyzny również w związku ze śmiercią Adama B. Nieoficjalne są również przyczyny zgonu Adama B. Mówi się, że został pobity, uderzony kijem bejsbolowym i uduszony.
Adam B. spoczął na cmentarzu w Letnicy w gminie Świdnica. Pozostawił po sobie imperium. Jego stacje benzynowe są jednak zamknięte. Koncesje na sprzedaż paliw w firmie miał tylko Adam B.