Biznesmen Adam B., jeden z najbogatszych ludzi w regionie zostawił po sobie wspomnienia o luksusie, majątku i zamknięte stacje benzynowe. Piotr, z nieoficjalnych informacji, sprawca jego śmierci, został zatrzymany przez policję.
Apexim, to firma, o której wie każdy zielonogórzanin i nie tylko. To obrót paliwem i wielka firma zajmująca się ochroną oraz przynajmniej kilkanaście innych firm i spółek należących do imperium Adama B. Od woj. dolnośląskiego po Szczecin, kierowcy doskonale kojarzą znak firmowy kilkunastu stacji benzynowych należących do Adama B. O jego bogactwie i domu we Francji krążą legendy. O wielkiej posiadłości Adama B. z wielkim murowanym płotem w jednej z miejscowości pod Zieloną Góra również mówi się w aurze tajemnicy strzegących jej uzbrojonych w karabiny maszynowe ochroniarzy.
W środę rano ciało bogacza Adama B. w jego mieszkaniu znaleźli pracownicy jednej z jego firm. Ujawnienie zwłok biznesmena, to jak na razie jedyna konkretna i oficjalna informacja przekazana przez zielonogórską prokuraturę okręgową. Wiadomo również, że został powołany policyjny zespół złożony ze specjalistów z dziedziny kryminalistyki zielonogórskiej komendy. Ich zadaniem jest rozwikłanie tajemnicy śmierci biznesmena. To również potwierdziła prokuratura. Inne informacje, ze względu na dobro śledztwa nie są przekazywane.
Udało nam się nieoficjalnie ustalić, że zatrzymany w związku ze śmiercią biznesmena został jego najbliższych ochroniarz Piotr. To mężczyzna od dawna związany z firmą. Wcześniej zarządzał jedną ze stacji należących do Adama B. Niestety, nie był uczciwy wobec szefa. Sprawa kradzieży paliwa dokonywanych przez Piotra trafiła do prokuratury, a panowie rozstali się. Nie na długo. Piotr znowu wkradł się w łaski Adama B. Był bardzo blisko niego. Opiekował się, pilnował swojego szefa, ciężko chorego człowieka na wózku inwalidzkim.
Co się stało nocą z 4 na 5 czerwca w domu biznesmena? Tutaj również informacje są jedynie niepotwierdzone. Piotr miał skatować swojego szefa i udusić. Pobił bezbronną osobę siedzącą w wózku inwalidzkim. Możliwe, że doszło do śmiertelnego pobicia. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że ochroniarz został zatrzymany przez policję. – To osoba, która nigdy nie była związana z agencją ochrony Apexim Bis, ani nigdy nie była jej pracownikiem – zapewniła nas Małgorzata Kulhawik, dyrektor handlowy Apexim Bis w Zielonej Górze.
Adam B. mimo choroby ostro walczył o rynek paliwowy. W kwietniu b.r. uzbrojeni ludzie Adama B. wkroczyli na stację benzynową w Krajniku Dolnym. Wcześniej firma Apexim kupiła od gminy grunt, na której stoi stacja. Po transakcji Adam B. wypowiedział umowę najemcy obiektu. Ten nie zgodził się na to, chcąc nadal handlować benzyną. Uważał, że to on powinien kupić grunt od gminy mając do tego prawo pierwokupu. Sprawa trafiła do sądu. Po tym wydarzeniu na stacji w Krajniku pojawili się uzbrojeni ludzie Adama B. Zajęli stację, a paliwo ze zbiorników zostało wypompowane. Po kilkudniowej okupacji stacja została opuszczona przez ludzi Adama B. Czy śmierć biznesmena ma związek ze sprawą próby przejęcia stacji w Krajniku Dolnym? Tego, jak na razie, nie wiadomo.
Wczoraj stacje benzynowe Apexim były zamknięte. Na tablicach informujących o cenie paliwa były tylko zera. W drzwiach wisiały kartki z informacją „zamknięte”. Nie mogło być inaczej, ponieważ koncesja na sprzedaż paliwa obowiązywała tylko na osobę Adama B. Z chwilą jego śmierci nikt nie może sprzedawać paliwa. W środku budynków stacji pogaszone światła. Obsługa żadnych informacji nie udziela, nie pozwala robić zdjęć obiektów. Stacje będą zamknięte do odwołania.
Piotr Jędzura