Brawo! Zielona Góra nie strzela w Sylwestra

Wzorem innych polskich miast, Zielona Góra mówi STOP fajerwerkom w Sylwestra. Miasto nie organizujemy pokazu sztucznych ogni i gorąco apeluje o zaniechanie strzelania. Chodzi o zwierzęta, które cierpią. Przecież dobra zabawa nie musi oznaczać cierpienia innych.

Dla wielu ludzi sylwestrowe strzelanie to chwila ekscytacji, dla zwierząt godziny panicznego strachu. Psy, koty, ale także zwierzęta dzikie, ptaki żyjące w naszych parkach i lasach, słyszą dźwięki, których my nie wychwytujemy. Huk petard to dla nich fizyczny ból i przerażenie, które może skończyć się ucieczką, a nawet śmiercią z wycieńczenia lub atakiem serca. Pamiętajmy też o naszych sąsiadach, małych dzieciach, osobach starszych, chorych oraz osobach w spektrum autyzmu, dla których ta noc bywa koszmarem.

Zielona Góra nie strzela w Sylwestra

Dla kilkunastu minut zabawy przepalamy olbrzymie kwoty. Szacuje się, że w jedną noc w skali Zielonej Góry w powietrze wylatuje kilkaset tysięcy złotych. Czy naprawdę warto? Pomyślcie, ile sensowniejszych rzeczy można by zrobić za tę kasę, zamiast patrzeć, jak znika w kilka sekund, zostawiając po sobie tylko dym i śmieci.

Pamiętajmy o zakazie strzelania fajerwerkami

Warto mieć świadomość, że „tradycja” nie zwalnia z odpowiedzialności karnej. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, znęcanie się to także świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Sędziowie i prawnicy coraz częściej wskazują, że celowe odpalanie materiałów pirotechnicznych w pobliżu zwierząt może wypełniać znamiona przestępstwa. Powodowanie u zwierząt skrajnego stresu, który zagraża ich zdrowiu i życiu, jest niehumanitarne i karalne. Nie zaczynajmy Nowego Roku od krzywdzenia innych czy wizyty na policji.

Można świętować hucznie, ale bez huku. Można wiwatować, tańczyć i cieszyć się obecnością bliskich, bez dymu i eksplozji. Dla bezpieczeństwa, dla spokoju, dla naszych bezbronnych zwierząt. Zielona Góra to miasto nowoczesne i wrażliwe. Udowodnijmy to w tę jedną, wyjątkową noc.