Policja zatrzymała trzech mężczyzn odpowiedzialnych za pobicie w dyskotece X-Demon. Jeden to ochroniarz z dyskoteki, który wtedy miał wolne. Drugi to były ochroniarz. Sprawcy pobicia usłyszeli juz zarzuty dotyczące pobicia.
Wszystko wydarzyło się nocą z soboty na niedzielę, 21 stycznia. Agnieszka Dul, jej brat Łukasz, koledzy Łukasz Stańczak i Marcin Stańczak z żoną Wioletą z Głogowa przyjechali do dyskoteki X-Demon w Zielonej Górze. – To były moje urodziny i wszystko miało być wyjątkowe – opowiada A. Dul. Grupa zarezerwowała salę VIP. Wszyscy świetnie się bawili aż do godz. 4.30.
– Nagle, zupełnie bez żadnego powodu zostaliśmy zaatakowani przez ochronę lokalu – opowiada pani Agnieszka. Jak mówi kobieta do sali VIP wbiegło kilkunastu mężczyzn.– Bili tak mocno, że mój brat i jego kolega upadli na ziemię tracąc przytomność – wspomina A. Dul. Kiedy karetka dojechała na miejsce, pobici mężczyźni leżeli na parkiecie. Wszyscy trafili do szpitala. Mają połamane nosy i zęby. Do tego dochodzą obrzęki i guzy głów.
Policjanci na miejscu przesłuchali świadków zdarzenia. Zabezpieczyli monitoring lokalu. Ustalenie danych osób biorących udział w pobiciu zajęło kryminalnym kilka godzin. Okazało się, że to trzej mieszkańcy Zielonej Góry w wieku 28 – 40 lat. Policjanci przedstawili im zarzuty pobicia. Mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Grozi im kara do 3 lat więzienia.
Jeden ze sprawców to ochroniarz z dyskoteki. – W ten dzień miał wolne. Już u nas nie pracuje. Sam zrezygnował twierdząc, że to nie jest zajęcie dla niego – mówi szef dyskoteki X-Demon. Drugi ze sprawców kiedyś był w ochronie X-Demona. Od dawna, jak zapewnia szef dyskoteki, już nie stoi na bramce. Kto zawinił? Szef dyskoteki analizował nagranie z monitoringu. – Na moje wygląda to tak, że obie strony są winne po połowie – mówi szef X-Demon i zapewnia, że ochrona klubu za każdym razem robi wszystko, żeby goście czuli się bezpiecznie. – Dla nas bezpieczeństwo bawiących się gości jest priorytetowe – podkreśla szef dyskoteki.
W maju i listopadzie ub.r. odbyły się dwa spotkania pod hasłem „Zero tolerancji dla agresji” zorganizowane przez prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego, ówczesnego komendanta zielonogórskiej policji, przedstawicieli prokuratury z właścicielami największych zielonogórskich klubów nocnych. Był to efekt tragicznego pobicia klienta w jednym z lokali w centrum miasta. – Jednym z głównych ustaleń, podczas tych spotkań ,była konieczność zatrudniania profesjonalnej ochrony, która właściwie będzie interweniować wobec agresywnych, awanturujących się klientów – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Tymczasem policja pod X-Demona zagląda często. Nocne interwencje dotyczą bójek najczęściej w okolicach lokalu, ale nie tylko. Są osoby, które skarżą się na pobicia również w dyskotece.