Sprawcy bestialskiego skatowania Mateusza Szumilasa z Sulechowa w poniedziałek, 25 marca, usłyszeli wyroki. Idą do więzienia. Za kraty na rok idzie też 20-latka w widocznej ciąży. – Wyrok nie zwróci zdrowia mojego syna. Oni zniszczyli całe życia Mateusza – mówi Katarzyna Szumilas, mama skatowanego chłopaka, który długo był w śpiączce.
Wszystko wydarzyło się 20 maja 2017 r. w środku nocy w Sulechowie na ul. Sikorskiego. Około godz. 2.00 Katarzynę Szumilas (39 l) obudził przeraźliwy krzyk. Kobieta zerwała się z łóżka i wybiegała z domu na ulicę. Tam zobaczyła kilka osób i leżącego na bruku syna. Mateusz leżał twarzą do ziemi. Miał bieliznę miał ściągniętą do kolan i rozerwaną koszulkę, bo sprawcy ciągnęli go po bruku. Mateusz był nieprzytomny. Z jego głowy ciekła krew. 19-latek miał zmasakrowaną twarz, nie oddychał tylko charczał. K. Szumilas krzyczała do syna, żeby się obudził. Na ulicę wybiegły zaniepokojone sąsiadki pani Katarzyny. Jedna z nich wezwała pogotowie ratunkowe.
Nieprzytomny 19-latek został karetką przewieziony do szpitala w Zielonej Górze. Jego stan był krytyczny. Był w śpiączce, a lekarze dawali mu jedynie 4 proc. szans na przeżycie.
Mateusz został pobity za to, miał dać jakiejś dziewczynie środek, po którym ta źle się poczuła. To była wersja sprawców. Właśnie dlatego pobili Mateusza. To był samosąd. Mimo wszystko policja przeszukała mieszkanie Mateusza. Nie znaleźli narkotyków.
Pani Katarzyna w dniu pobicia przeczytała u syna w komputerze pogróżki od wówczas 18-latki. Klaudia T. napisała mu w prywatnej wiadomości na profilu społecznościowym „dostaniesz wpie…ol”.
Oprawcy specjalnie przyszli pobić 19-latka. Z domu Mateusza wywabiła Klaudia. Ten niczego się nie spodziewając zszedł w bieliźnie prosto w ręce oprawców.
Policja bardzo szybko trafiła na ślad sprawców brutalnego pobicia. Policjanci z Sulechowa szybko doszli do osób, które brutalnie pobili Mateusza. Przydał się monitoring z okolicznych lokali. Zostali zatrzymani kilkanaście godzin po zdarzeniu.
Oprawcy to 23-letni Norbert K., 25-letni Daniel K. i 27-letni Sławomir L. oraz 20-letnia Klaudia T., która wywabiła Matusza z mieszkania. Wszyscy stanęli przed sądem. To osoby doskonale znane policji. Mężczyźni usłyszeli zarzuty za ciężkie pobicie, kobieta pomocnictwa w pobiciu. Wszyscy trafili do aresztów. Recydywista Norbert K. (wcześniej Norbert D., bo w międzyczasie zmienił nazwisko), miał już sprawę o brutalne pobicie innego mężczyzny.
W poniedziałek, 25 marca, zapadł wyrok. Norbert K. w więzieniu ma spędzić 8 lat. Daniel K. został skazany na 4 lata więzienia. Sławomir L. trafi za kraty na 3 lata. Do więzienia na rok idzie też Klaudia T., która wyroku wysłuchała będąc w widocznej ciąży. – To z pewnością miało wpłynąć na łagodniejszy wyrok, ale się jej nie udało. Idzie za kraty – mówi mama pobitego Mateusza. Skazani mają też zapłacić odszkodowanie w wysokości po 20 tys. zł. Skazana w kwocie 12 tys. zł. Wyroki nie są prawomocne.
– Wyrok jest nad wyraz sprawiedliwy i adekwatny do nieszczęścia jakie się wydarzyło. Stanowi również poważną przestrogę przed jakimkolwiek samosądem – mówi mecenas Robert Kornalewicz z Zielonej Góry, oskarżyciel posiłkowy.
Z kar więzienia zadowolona jest mama pobitego Mateusza. Zaznacza jednak, że kara to nie wszystko. – Nic nie zwróci zdrowia mojego syna. Został skatowany i teraz będzie z tego powodu cierpieć całe życie – mówi K. Szumilas. Dodaje, że gdyby feralnej nocy nie usłyszała krzyków to nie pomogłaby synowi. – Wtedy Mateusz nie przeżyłby tak ciężkiego pobicia – mówi K. Szumilas.