Były wiceprezydent Zielonej Góry Zenon B. idzie do więzienia? Wyrok już usłyszał

Zenon B., były wiceprezydent Zielonej Góry i obecny szef Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Społecznego skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu i zakaz obejmowania stanowisk publicznych na pięć lat.

Wyrok sądu dotyczy starej sprawy związanej z zarządzaniem nieruchomościami przez firmę należącą do Zenona B. Chodzi o wypłaty pieniędzy za przeglądy techniczne lokali w budynku przychodni Aldemed, których Zenon B. nie wykonywał. Do wszystkiego doszła wywózka śmieci lokatorów, kiedy Zenon B. jako zarządca nie miał na ten cel zawartej umowy z ZGKiM-em. Pobierał za to oczywiście opłaty od lokatorów. Sprawa nabrała tempa kiedy ZGKiM zażądał zapłaty właśnie za wywożenie śmieci od lokatorów.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

W sumie z wyłudzonej kwoty 30 tys. zł zarzucanej przez prokuraturę, w sądzie uznano przywłaszczenie 8 tys. zł. Sąd uznał Zenona B. winnym i skazał na pół roku więzienia w zawieszeniu oraz pięcioletni zakaz obejmowania stanowisk publicznych. Wyrok nie jest prawomocny.

To nie koniec problemów szefa RTBS-u. Burmistrz Sulechowa Ignacy Odważny właśnie napisał zażalenie na umorzenie postępowania przez policję. Dotyczy ono przywłaszczenia z kasy RTBS-u około 17 tys. zł. To koszt rachunków za wodę i kawę, które były dowożone do domu Zenona B. On sam zeznał, że inicjatorem umów na dowożenie kawy i wody do domu była… jego zmarła żona. Skąd na dokumentach pieczęć RTBS-u? Zenon B. zeznał, że podbił umowy na dostarczanie do swojego domu kawy i wody pieczęcią RTBS-u, ale najprawdopodobniej pomyłkowo. Sprawa został umorzona, bo nie żyje żona Zenona B. i nie można ją przesłuchać.

Zenon B. po sądach jest ciągany od wielu lat. Przez jakiś czas były wiceprezydent Zielonej Góry był szefem PKS-u. Kiedy stracił pracę z pomocą przyszedł mu dr Ryszard Szcząchor, założyciel i szef przychodni lekarskiej Aldemed. – Nie miał pracy. U mnie chciał zająć się nadzorem nad rozbudową przychodni. Zgodziłem się. Cieszył się, bardzo mi dziękował  – opowiada R. Szcząchor.

Zenon B. natychmiast wziął się do pracy. Zarabiał 5 tys. zł. miesięcznie. Miał dbać o jak najlepszy wybór cen na materiały budowlane i jak najlepsze oferty na wykonawstwo remontu przychodni. W międzyczasie wygryzł doskonałego inspektora budowlanego. W to miejsce ściągnął „swojego” inspektora Zygmunta K. W Aldemedzie Zenon B. zajął się również nadzorem z ramienia zarządcy nad budynkiem przychodni. Przebudową przychodni zajęła się firma Marka B. W międzyczasie Zenon B. został szefem RTBS-u, ale nadal był na pensji w Aldemedzie. Za jeden lub dwa dni pracy w tygodniu pobierał 3,5 tys. zł.

Miarka się przebrała kiedy szef Aldemedu zobaczył mokre cegły z odzysku montowane w jego budynku. – Zdenerwowałem się i to bardzo. Wyrzuciłem Zenona z pracy, kazałem mu odejść – wspomina R. Szcząchor. To był początek. – Na budowie Zenon B. robił co chciał. Zauważyliśmy ogromne kwoty na fakturach i zakupy dużych ilości materiałów budowlanych – opowiada R. Szcząchor. Na jednej z faktur liczba cegieł na ścianki działowe była tak wielka, że można było wybudować z nich bliźniak. W dodatku cena za jedną cegłę była trzy razy wyższa niż normalnie. R. Szcząchor powołał biegłego. Wynik jego pracy był druzgocący. – Straciłem kwotę około 600-700 tys. zł. – wyliczył R. Szcząchor.

Sprawa trafiła do sądu. Tam jednak okazało się, że Zenon B. nigdy niczego nie podpisał. Nawet nie usłyszał zarzutów. Wyszedł z tego bez szwanku. Inni mieli już znacznie mniej szczęścia. – Wykonawca robót budowlanych Marek B. i inspektor nadzoru Zygmunt K. zostali skazani – mówi mecenas Hubert Szarata, pełnomocnik R. Szcząchora i oskarżyciel posiłkowy. Udało mu się również wyegzekwować sporą część należnych Aldemedowi pieniędzy.

Próbowaliśmy  skontaktować się z Zenonem B. Nie odbierał telefonu komórkowego ani nie oddzwonił. Zadzwoniliśmy do RTBS-u. Najprawdopodobniej sekretarka podniosła słuchawkę telefonu. Kiedy zapytaliśmy o Zenona B. usłyszeliśmy „chwileczkę”. Po chwili kobieta poinformowała nas, że Zenona B. nie ma. – Myślałam, że szef jest, ale go nie ma – powiedziała osoba w RTBS-ie. Jeżeli wyrok się uprawomocni Zenon B. straci fotel prezesa RTBS-u.