Wszystko wydarzyło się w poniedziałek, 2 lipca. Zielonogórscy policjanci ruszyli na poszukiwania młodego mężczyzny, który chciał popełnić samobójstwo. Na szczęście zdążyli na czas.
Policjanci z II komisariatu dostali zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny. – Z relacji zgłaszającego wynikało, że zaginiony wychodząc z domu powiedział, że idzie odebrać sobie życie – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Policjanci natychmiast ruszyli na poszukiwania.
Zastępca komendanta miejskiego ogłosił alarm dla funkcjonariuszy II komisariatu. Policjanci szybko ustalili rejon poszukiwań. Podzielili go na sektory i rozpoczęli działania. Do poszukiwań zaangażowani byli funkcjonariusze wszystkich pionów, a także przewodnik z psem służbowym. Wykorzystano wszelkie dostępne środki techniczne, aby jak najszybciej odnaleźć mężczyznę.
– Dzięki sprawnej koordynacji działań i ogromnemu zaangażowaniu policjantów, mężczyzna został odnaleziony po około godzinie od zgłoszenia – mówi podinsp. Stanisławska. Policjanci zauważyli go nad stawem na przedmieściach Zielonej Góry. Na miejsce wezwali karetkę. Lekarz zadecydował o przetransportowaniu odnalezionego mężczyzny na obserwację do szpitala.
– Takie interwencje, jak ta poniedziałkowa, w sytuacjach gdzie liczy się szybkie działanie i każda minuta, zawsze są dla policjantów trudne, ale jak sami mówią adrenalina dodaje im wtedy sił i pomaga się skoncentrować – informuje podinsp. Stanisławska.