Zielonogórscy policjanci znaleźli „grafficiarza”, który pisał po ścianie domu towarowego Centrum. Chwalił się kolegom tym, że pogromił „Pogromców bazgrołów”, grupę ludzi, którzy walczą z wandalami umieszczającymi napisy na murach zielonogórskich budynków. Grafficiarz usłyszał dwa zarzuty, a wkrótce dojdą kolejne. – Będziemy chcieli zwrotu kosztów poniesionych na czyszczenie ścian – mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Zielonogórscy policjanci przyjęli zawiadomienie od grupy ,,Pogromców bazgrołów” o tym, że na jednym z budynków w centrum miasta ktoś namalował graffiti. Przedstawiciele grupy poinformowali także, że dwa miesiące wcześniej umyli elewację budynku i usunęli napisy.
Policjanci ustalili, że osobą, która pomalowała budynek może być 27-letni zielonogórzanin. Prokurator wydał postanowienie o przeszukaniu w mieszkaniu mężczyzny. – Tam policjanci znaleźli dowody potwierdzające ich przypuszczenia. W mieszkaniu zabezpieczyli telefon komórkowy, a także dokumentację fotograficzną z realizacji napisów i rysunków w różnych częściach miasta – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące pomalowania ściany budynków. I to nie koniec. Wkrótce może usłyszeć kolejne zarzuty. Sprawa swój finał znajdzie w sądzie. 27-latkowi grozi grzywna. Sąd może także zobowiązać osobę do naprawienia szkód. – Będziemy żądać zwrotu kosztów poniesionych na czyszczenie ścian, a to jest bardzo drogie – mówi Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.
Policja ustaliła, że „grafficiarz”, który chwalił się kolegom tym, że pogromił „Pogromców bazgrołów”, grupę ludzi, którzy walczą z wandalami umieszczającymi napisy na murach zielonogórskich budynków. Czyści je również z farby.
Sprawa swój finał znajdzie w sądzie. 27-latkowi grozi grzywna. Sąd może także zobowiązać osobę do naprawienia szkód.