Żarski dzielnicowy wspólnie z Grupą Poszukiwawczo- Ratowniczą Żary, ocalili życie osobie bezdomnej. Bardzo dobra znajomość rejonu służbowego pomogła dzielnicowemu dotrzeć na czas.
W poniedziałek, 17 lutego, dzielnicowy asp. Przemysław Karcz pełniąc służbę w patrolu wspólnie z ratownikami z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Żary, kontrolował teren byłej jednostki wojskowej w Żarach. Po wejściu do jednego z budynków mężczyźni wyczuli charakterystyczną woń dymu, docierającą z piwnicy budynku. Natychmiast udali się w to miejsce, gdzie ujawnili leżącego na materacu przysypiającego mężczyznę. – Był splątany, nie wiedział gdzie się znajduje. Jak się później okazało, rozpalił w pomieszczeniu ogień, aby się ogrzać – mówi sierż. szt. Żaneta Kumoś z żarskiej policji. Pomieszczenie z minuty na minutę coraz bardziej wypełniało się dymem. Kilka chwil i doszłoby od tragedii.
Uratowali bezdomnego przed śmiercią w płomieniach
Na szczęście pomoc przyszła na czas. Ratownik z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Żary, udzielił osobie bezdomnej pomocy medycznej. Mężczyzna otrzymał również ciepłą herbatę. Noc spędził w żarskiej noclegowni. Asp. Przemysław Karcz to doświadczony policjant, który od kilku lat pracuje na stanowisku dzielnicowego. – Doskonała znajomość terenu, w którym na co dzień służy dzielnicowy miała kluczowe znaczenie w trakcie realizacji zadania – mówi st. asp. Tyburska. Ogromna powierzchnia byłej jednostki wojskowej jest ciężkim terenem, którego dokładne sprawdzenie zajęłoby wiele godzin. Połączenie doświadczenia policjanta i ogromnego zaangażowania Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Żary pomogło w uniknięciu tragedii.