Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 12.30 na skrzyżowaniu ulic Moniuszki, Dąbrówki i Łużyckiej. Kierowca citroena C2 stracił panowanie na kierownicą i uderzył w słup sygnalizacji świetlnej.
Citroen jechał ul. Dąbrówki w kierunku ul. Moniuszki. Na samym skrzyżowaniu citroen wpadł w poślizg. Kierowca stracił panowanie na kierownicą i uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Siła uderzenia była tak duża, ze samochód nadaje się do kasacji. Słup został wygięty, pospadała część sygnalizatorów. Na skrzyżowaniu nie działa sygnalizacja świetlna. Policjanci kierują ruchem na krzyżówce. Firma zajmująca się sygnalizacją świetlną w mieście jest już na miejscu zdarzenia.
Kierowca tłumaczył policji, że podczas jazdy pękła mu ośka w aucie, dlatego stracił panowanie nad kierownicą. Świadkowie byli jednak innego zdania. Mówili, że citroen przed samym skrzyżowaniem, kiedy zapaliło się czerwone światło, jeszcze przyspieszył.
Na szczęście na chodniku między jezdniami nie było pieszych, bo wtedy doszłoby do tragedii. Kierowcy citroena nic się nie stało. Na miejscu przebadała go ekipa pogotowia ratunkowego.