Daniel Sz., były prezes PBS w Zielonej Górze skazany. Idzie do więzienia. Przywłaszczył wielkie pieniądze

W poniedziałek, 4 grudnia sąd w zielonej Górze skazał Daniela Sz. na karę półtora roku bezwzględnego więzienia. Będąc prezesem przywłaszczył 420 tys. zł z Przedsiębiorstwo Budownictwa Społecznego (PBS).

Sprawa ma swój początek w 2017 r. To wtedy okazało się, że spółka PBS ma oddać Danielowi Sz. 420 tys. zł, których nigdy w spółce nie było. Była to prywatna pożyczka od W. dla Daniela Sz. Ten jednak uważał, że pieniądze trafiły do spółki i twierdził, że ma ona jemu teraz oddać pożyczkę.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

– W rzeczywistości Daniel Sz. okradł swoich przyjaciół. Jeździli razem na mecze, w podróże, a potem zostali wycyckani – mówi nam osoba znająca doskonale sprawę.

Potem było nawet zastraszanie ze strony Daniel Sz. oraz próba włamania do siedziby spółki przy ulicy Sikorskiego. Daniel Sz. został wtedy ze spółki wyrzucony.

Daniel Sz., były prezes PBS w Zielonej Górze skazany

W sprawie zapadł wyrok w sadzie cywilnym. W poniedziałek, 4 grudnia, w sprawie przywłaszczenia 420 tys. zł zapadł wyrok w sądzie karnym. Sąd uznał Daniela Sz. winnym przywłaszczenia pieniędzy. Sąd uznał, że Daniel Sz. wziął prywatną pożyczkę od W. Potem próbował udowodnić, że to pieniądze spółki i zażądał jej spłaty dla siebie.

Daniel Sz. został skazany na półtora roku bezwzględnego więzienia, zwrot pieniędzy oraz zakaz sprawowania funkcji prezesa na sześć lat. Wyrok nie jest prawomocny. Sąd uznał, że kara bezwzględnego więzienia jest adekwatna, ponieważ Daniel. Sz. robił to wszystko, żeby się wzbogacić. Zrobił to również swoim przyjaciołom.

Daniel Sz. i Mejza to znajomi

Daniel Sz. to bliski znajomy posła Łukasza Mejzy. Znają się od lat. Mejzę i Daniela Sz. łączyły lub łączą wspólne interesy. Jak ustaliła, wp.pl żona Daniela Sz. była wspólniczką posła przy okazji biznesu związanego ze sprzedażą maseczek. Wp.pl ustaliła również, że Daniel Sz. i poseł Mejza są wspólnikami w firmie Vinci Sport, której poseł jest prezesem.

– Po prawie 5 latach zapadł wyrok przeciwko Danielowi Sz., byłemu wspólnikowi i przyjacielowi Mejzy. Poziom manipulacji, jaką stosował podczas procesu, bezczelność w kreowaniu faktów i poczucie bezkarności wynikające z przynależności do grupy towarzysko-biznesowej skupionej wokół Łukasza Mejzy i broniących go adwokatów niejednokrotnie przebijał sufit.

Na szczęście sąd bardzo wnikliwie zbadał sprawę i wydał satysfakcjonujący nas wyrok. Co prawda przegrany z pewnością będzie apelował, ale w mojej ocenie, niewiele osiągnie. Pamiętajmy, że wobec Daniela Sz. toczą się kolejne postępowania prokuratorskie oraz sprawy gospodarcze w Sądzie okręgowym w Poznaniu. Aktualnie łączna wartość dochodzonych należności od oskarżonego przekraczają ponad 1 mln 200 tys. zł – komentuje Tomasz Siemiński, były wspólnik oszukany przez skazanego.