Desperat chciał skoczyć z bloku w Zielonej Górze, potem podziękował policjantom

Dyżurnym zielonogórskiej komendy st. asp. Paweł Cygański.

Kilkunastominutowa rozmowa z dyżurnym zielonogórskiej komendy st. asp. Pawłem Cygańskim wystarczyła, żeby mężczyzna, który zamierzał targnąć się na swoje życie, zrezygnował. Po zakończeniu interwencji podziękował policjantom za to, że uratowali mu życie.

We wtorek, 7 stycznia, st. asp. Pawłem Cygańskim, dyżurny zielonogórskiej policji odebrał telefon od mężczyzny, który zagroził odebraniem sobie życia. St. asp. Cygański to policjant z wieloletni doświadczeniem. Natychmiast zareagował. Starał się uspokoić mężczyznę, równocześnie zbierając jak najwięcej informacji. Ustalał gdzie znajduje się desperat, który chciał rzucić się z bloku. Rozmawiając z desperatem na skierował wysłał policjantów, którzy w razie potrzeby mieli błyskawicznie zadziałać.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Na szczęście okazało się, że poświęcenie uwagi i rozmowa wystarczyły. – St. asp. Cygański ustalił, gdzie znajduje się jego rozmówca, skierował tam policjantów i poprosił mężczyznę, żeby się do nich zgłosił – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławka, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Desperat podziękował policjantom za to, że dyżurny uratował mu życie.

Gdy policjant odbiera telefon od osoby, która grozi odebraniem sobie życie, najważniejszym etapem jest rozmowa. – To często od jej przebiegu zależy to jak zakończy się interwencja – podkreśla podinsp. Stanisławska. Dzięki kilkunastominutowej rozmowie, doświadczony policjant st. asp. Paweł Cygański uratował życie mężczyzny, który chciał je sobie odebrać.