Diler w Świebodzinie chciał sprzedać narkotyki przypadkowo spotkanemu mężczyźnie. Okazało się, że zaproponował je… policjantowi po służbie. Policjant przystał na propozycję dilera zrobienia „grubszego” interesu i ten na miejsce dobicia targu przywiózł cały swój towar, pół kilo amfetaminy i prawie 1800 tabletek ecstazy. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Do policjanta w cywilu, który był po służbie, podszedł obcy mężczyzna i zaproponował zakup narkotyków. Policjant od razu wszedł w rolę kupca i zgodził się na transakcję. – W czasie dogrywania interesu dyskretnie powiadomił kolegów z wydziału kryminalnego i razem podjęli dalsze działania – mówi mł. asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Diler był przekonany, że trafił tzw. złotego klienta. Starał się być mimo to ostrożny. Wybrał miejsce na uboczu i przed transakcją obserwował swojego kupca. Na miejsce spotkania przywiózł wszystkie posiadane przez siebie środki. To ponad pół kilograma amfetaminy i prawie 1800 tabletek ecstazy. W trakcie dobijania interesu, auto dilera zostało zablokowane przez inny pojazd, a zamiast gotówki za narkotyki zobaczył policyjne odznaki. – Mężczyzna był w szoku – mówi mł. asp. Ruciński. Kompletnie zaskoczony nie potrafił wydusić słowa. Został zatrzymany.
Prokuratur postawił mu zarzuty handlu znacznymi ilościami narkotyków. 32-latek w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa. Grozi mu teraz kara do 10 lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury aresztował dilera tymczasowo na 3 miesiące.