Policjanci z Międzyrzecza zatrzymali mężczyznę, który sprzedawał osobom uzależnionym od narkotyków plastry lecznicze, silniejsze w działaniu od morfiny. Zakamuflowany diler kupował leki w aptece, a następnie jeżdżąc po miejscowości wózkiem dla inwalidów rozprowadzał je ze znacznym zyskiem.
– To pierwsza tego typu sprawa w lubuskim – podkreśla Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji. Policjanci z Międzyrzecza ustalili, że 52-letni Stanisław W. zajmuje się rozprowadzaniem substancji o działaniu psychotropowym.
Mężczyzna, mając dostęp do wypisywanych przez lekarza recept, kupował w aptekach specjalistyczne plastry uwalniające substancję silniejszą w działaniu niż morfina. Nie zażywał ich tylko sprzedawał narkomanom ze znacznym zyskiem. Za jeden plaster płacił 60 groszy. Sprzedawał go już za 50 zł. – Ten swoisty diler narkotykowy dla niepoznaki korzystał z trójkołowego wózka przeznaczonego dla inwalidów. Pojazdem tym poruszał się po miejscowości. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że kiedy zielony wózek podjeżdża, plastry są do odbioru – mówi S. Konieczny.
Stanisław W. został zatrzymany przez policję pod koniec ubiegłego tygodnia. Podczas przeszukania mieszkania mężczyzny policjanci zabezpieczyli 20 opakowań plastrów, książeczki usług medycznych i recepty przygotowane do wykupienia oraz banknoty o nominałach 50 i 100 zł. Oprócz mężczyzny zatrzymana została także 31-letnia Monika W., która również brała udział w handlu plastrami.
– Stanisławowi W. przedstawiono zarzut wprowadzania do obrotu środków psychotropowych – mówi S. Konieczny. Mężczyźnie grozi kara do 8 lat więzienia. Zarzut udzielania zabronionych substancji w celu uzyskania korzyści usłyszała także Monika W. Kobiecie grozi kara nie mniejsza niż rok więzienia.