W czwartek rano dyżurny komisariatu policji w Szprotawie odebrał telefon od zrozpaczonej kobiety, której syn stracił przytomność i nie oddychał. Dyżurny po powiadomieniu pogotowia ratunkowego instruował kobietę, w jaki sposób ma ratować syna.
W czwartek o godz. 6.15 dyżurny szprotawskiej policji odebrał telefon od kobiety, której dziecko prawdopodobnie się dusiło. Chłopiec stracił przytomność i przestał oddychać. Zrozpaczona kobieta prosiła o pomoc. Dyżurny powiadomił dyspozytora pogotowia ratunkowego, a następnie instruował kobietę, w jaki sposób postępować, aby przywrócić dziecku funkcje życiowe.
Kobieta płacząc przekazywała mężowi wszystkie polecenia dyżurnego, dotyczące sposobu reanimacji dziecka. Do momentu przyjazdu karetki pogotowia chłopiec zaczął samodzielnie oddychać. Został przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.