Gangster wziął pieniądze za przyjęcie zlecenia pobicia, ale tego nie zrobił. Jest oskarżony o wyłudzenie

Przed sądem stanął gangster Wieńczysław S. oskarżony o wyłudzenie pieniędzy. Jak ustalili śledczy wziął pieniądze za pobicie, ale się z tego nie wywiązał. Pobicie zlecił przedsiębiorca ze Słubic. Proces trwa przed Sądem Okręgowym w Opolu, jest częścią proces gangu Alka z Głubczyc.

Oskarżenie Wieńczysława S. zostało oparte na zeznaniach jednego z członków gangu Alka. Na tej podstawie prokurator zarzucił Wieńczysławowi oszustwo. Jak mówił świadek, w 2014 r. Alek z trzema swoimi ludźmi, w tym z Wieńczysławem pojechali do Słubic w woj. lubuskim. Spotkali się z właścicielem sieci sklepów, który zlecił pobicie. Pobity miła zostać mężczyzna, który oszukał zleceniodawcę. Za pobicie przedsiębiorca zapłacił ponad 10 tys. euro. Mężczyzna nie został pobity, a pieniądze zostały u gangsterów.

Prokuratura stoi na stanowisku, że  gangsterzy wzięli pieniądze wiedząc, że nie pobiją wskazanej osoby. Stąd wzięło się oskarżenie Wieńczysława o wyłudzenie pieniędzy. I to nie był koniec.

Zeznający gangster wskazał na kolejne zlecenie pobicia, tym razem w Lęborku. Grupa Alka, jak zeznawał, miała za to zlecenie przyjąć 60 tys. zł. Zeznający gangster nie podał także śledczym kim byli zleceniodawcy pobić w Słubiach i Lęborku. Nie wskazał też osób wytypowanych do pobicia.