To już piąty dzień poszukiwań zaginionego Bohdana Czerniaka z Rzeczycy. Trzy psy wskazały trop prowadząc do jeziora. Sytuacja jest bardzo trudna. W czwartek, 21 lica, jezioro było przeszukiwane sonarem oraz bosakami. Niestety dno ma dwie warstwy, w tym muł o grubości miejscami nawet 7 metrów.
Mieszkający w Rzeczycy samotnie Bohdan Czerniak ostatni raz widziany był przez mieszkańców w piątek, 15 lipca, w miejscowości Rzeczyca. Ludzie widzieli go około godziny 13:00 w rejonie transformatora. Od tego czasu nikt już nie widział pana Bohdana. Dokąd poszedł poruszający się o kulach 76-latek? – On ma bardzo poważne kłopoty z chodzeniem. Był po operacji biodra. Nie mógł daleko zajść – mówią nam mieszkańcy Rzeczycy.
Strażacy oraz WOPR ze Świebodzina przeszukali jezioro w Rzeczycy. Niczego nie znaleziono.
Policjanci, strażacy oraz mieszkańcy dokładnie przeszukiwali teren wokół Rzeczycy w promieniu 15 km. – Sprawdzono łąki, pola, pustostany oraz piwnic. Niczego nie odnaleźliśmy – mówi asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Trop prowadzi do jeziora
Jak ustaliliśmy trzy psy tropiące złapały trop zaginionego. Każdy z psów poprowadził do jeziora. W czwartek, 21 lica, po jeziorze pływała strażacka łódź z sonarem. Cały czas przeszukiwane było dno jeziora.
Sytuacja jest trudna. Dno jeziora ma dwie warstwy. Jedna to muł o grubości miejscami nawet 7 metrów. Osoby prowadzące poszukiwania nie mają tak długich bosaków.
Alarm dla komendy
Cały czas obowiązuje alarm dla świebodzińskiej komendy policji. – Nieustannie prowadzimy poszukiwania zaginionego 76-latka – mówi asp. Ruciński. Policjanci oraz strażacy przeszukali trzciny wokół jeziora. Na miejsce został też sprowadzony specjalistyczny pies do poszukiwań osób pod wodą.
Akcja poszukiwawcza cały trwa.