Zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i mandatem zakończyła się kontrola drogowa dla 25-letniego kierowcy seata. Mężczyzna został zauważony przez patrol ruchu drogowego. Samochód miał całkowicie zużyte tarcze i klocki hamulcowe, brakowało w nim katalizatora, bieżnik w oponach był zużyty, a oświetlenie niezgodne z przepisami.
W poniedziałek, 25 sierpnia, około południa policjanci z drogówki w Lublinie patrolowali teren miasta. W pewnym momencie mundurowi zwrócili uwagę na Seata. Auto miało niezgodne z przepisami oświetlenie i stan techniczny pojazdu już na pierwszy rzut oka wskazywał na nieprawidłowości.
Kierujący od razu został zatrzymany do kontroli. W trakcie czynności policjanci stwierdzili, że samochód posiadał całkowicie zużyte tarcze i klocki hamulcowe. Były kompletnie starte, wyglądały jak kartka papieru. W samochodzie brakowało katalizatora, bieżnik w oponach był zużyty, a oświetlenie niezgodne z przepisami. – Zdaniem funkcjonariuszy auto praktycznie nie posiadało hamulców, co stwarzało realne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym – mówi podinsp. Karol Gołębiowski z lubelskiej policji.
Z uwagi na stan techniczny mundurowi zatrzymali dowód rejestracyjny oraz nałożyli na mężczyznę mandat w kwocie 1,5 tys. złotych. Wydali kierującemu również zakaz dalszej jazdy. Seat miejsce kontroli musiał opuścić na lawecie.