Prokuratura Okręgowa w Legnicy skierowała akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu Mateuszowi J. Przez 4 lata znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad 31-letnią kobietą w miejscowości Gaiki koło Głogowa. Więził kobietę przetrzymując w komórce, gwałcił, bił wężem ogrodowym i poniżał, powodując u niej ciężkie obrażenia ciała.
Mateusz J. został oskarżony o to, że od lipca 2020 r. do 27 sierpnia 2024 r. w miejscowości Gaiki koło Głogowa więził kobietę w sposób połączony ze szczególnym udręczeniem, wykorzystując ówczesny stan psychiczny kobiety. Uwięził ja trzymając w zamykanym na kłódkę pomieszczeniu gospodarczym bez okna i bieżącego dostępu naturalnego światła dziennego, bez ogrzewania, wody i toalety. Komórka stała na terenie jego rodzinnej posesji. Kobieta nie miała dostępu do innych pomieszczeń, do wody, toalety, środków higienicznych. Sam dawał jej wedle własnego upodobania jedzenie i napoje, a także dostęp do prądu, ogrzewania i innych mediów.
Znęcał się nad kobieta nią psychicznie i fizycznie ze szczególnym okrucieństwem. Bił ją po ciele pięściami, gumowym wężem ogrodowym, a także deską, pałką, kopał, przyduszał, popychał, szarpał, wykręcał ręce, ciągnął za włosy, jak też izolował ją od innych osób. Poniżał swoja ofiarę wyzywając słowami wulgarnymi.
Wyprowadzał kobietę na zewnątrz w przymusowo założonej kominiarce na głowie. Złośliwie golił jej włosy na głowie, stale kontrolował wszelkie zachowania, przez co doprowadził kobietę do podjęcia w lipcu 2024 r. próby targnięcia się na swoje życie. Nadto kat w wielokrotnie gwałcił kobietę. Zmuszał ja również do poddawania się i wykonywania innych czynności seksualnych, przy czym co najmniej dwukrotnie utrwalił to przy użyciu telefonu komórkowego.
W dniu, 6 sierpnia, 2023 r. skatowana kobieta trafiła do szpitalna na leczenie ratujące jej życie przez wykonania specjalistycznych zabiegów medycznych. W dniu, 25 sierpnia, 2024 r. pobita doznała urazu głowy oraz lewego barku, który doprowadził do niedowładu dwóch palców.
Poznali się w internecie
Kobieta i oskarżony poznali się w 2018 r. na jednym z internetowych portali randkowych. Zaczęli się spotykać. Kobieta mieszkała w Lesznie z rodzicami oraz dwójką swoich małoletnich dzieci. Na tle m.in. związku z oskarżonym, który od początku źle ją traktował oraz w związku z zaniedbywanie obowiązków rodzicielskich, kobieta w styczniu 2020 r. wyprowadziła się do ośrodka interwencyjno–readaptacyjnego.
Na przełomie czerwca i lipca 2020 r., ponieważ nie mogła znaleźć pracy, Mateusz J. zaproponował jej, że może zamieszkać na terenie jego gospodarstwa rodzinnego, ale pod warunkiem, że nie dowiedzą się o tym jego rodzice. Pokrzywdzona przystała na tę propozycję.
– Od momentu umieszczenia kobiety w komórce oskarżony zaczął traktować ją przedmiotowo, jako osobę mającą spełniać w każdym czasie jego zachcianki seksualne. Pokrzywdzona stała się od niego psychicznie i fizycznie całkowicie uzależniona – informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy W trakcie związku w listopadzie 2020 r. ww. urodziła dziecko oskarżonego, które w szpitalu przekazała do adopcji. Po porodzie wróciła do komórki, w której wcześniej była przetrzymywana.
W trakcie gwałtu Mateusz J. użył wobec kobiety niebezpiecznego przedmiotu, wskutek czego spowodował u niej ciężkie obrażenia ciała wymagające medycznej interwencji. Oskarżony zawiózł pokrzywdzoną do szpitala w Głogowie, gdzie w czasie pobytu kobieta, pomimo pytań, nie poskarżyła się na Mateusza J. nikomu z personelu medycznego. Wróciła z Mateuszem J. na posesję w Gaikach. W dniu 25 sierpnia 2024 r. oskarżony, z uwagi na spowodowanie u kobiety urazu głowy oraz wybicia lewego stawu barkowego, po raz kolejny zawiózł ją do szpitala w Głogowie. Dopiero podczas tego pobytu, po raz pierwszy opowiedziała o swojej sytuacji życiowej i znęcaniu się od 4 lat.
Mateusz J. zastał zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Mateusz J. nie przyznał się do popełnienia zarzuconej mu zbrodni. Twierdząc, że nic nie działo bez zgody samej pokrzywdzonej.
Biegli lekarze psychiatrzy, po obserwacji psychiatrycznej, nie rozpoznali u oskarżonego choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego. Stwierdzili u niego cechy osobowości psychopatycznej, polegającej na postawie skrajnie egocentrycznej i egoistycznej, traktowaniu ludzi instrumentalnie z całkowitym nieliczeniem się z ich uczuciami. Wykazuje on zaburzenia osobowości oraz zaburzenia preferencji seksualnych w postaci sadyzmu. Biegli uznali, że musi być poddany stosownej terapii. Istnieje bowiem wysokie prawdopodobieństwo, że przebywając na wolności Mateusz J. mógłby ponownie dopuścić się czynów o podobnym charakterze. W aktualnym stanie psychicznym Mateusz J. może brać udział w postępowaniu karnym i stawać przed sądem. Przestępstwa zarzucone Mateuszowi J. zagrożone są karą do 30 lat więzienia.