W tragicznym wypadku, do którego doszło w czwartek, 10 września, w Kaczenicach pod Zieloną Górą zginał 69-letni kierowca renault. Jego 68-letnia żona leży w szpitalu. Jak doszło do tragedii?
Kierujący renault nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu prosto pod ciężarówkę. Doszło do potężnego zderzenia. Z renault odpadły koła a samochód dachował na poboczu. Ciężarówka wypadła z drogi i uderzyła w drzewa łamiąc je. W osobówce zostały zakleszczone dwie osoby, 69-letni kierowca jego 68-letnia żona. Strażacy musieli sprzętem hydraulicznym rozcinać karoserię renault. Niestety, kierowca renault zginął na miejscu wypadku. Ranna pasażerka renault została odwieziona do szpitala w Zielonej Górze. 68-latka była przytomna.
Na miejscu tragedii długo pracowali policjanci oraz prokurator. Jak doszło do tragedii? – Z pierwszych, wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący renault najprawdopodobniej zasłabł w czasie jazdy – mówi dla poscigi.pl podinsp. Małgorzata Barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. To wtedy kierujący renault wjechał prosto pod ciężarówkę.