Horror na drodze. Nie żyje ojciec i niemowlę, matka z 3-letnim dzieckiem są w szpitalu. Z Nissana nic nie zostało (ZDJĘCIA)

Do śmiertelnego wypadku doszło w czwartek, 18 września, w okolicy Górowa Iławeckiego. Samochód osobowy uderzył w drzewo. Pojazdem podróżowały kobieta i mężczyzna oraz dwoje dzieci w wieku 3 lat i 3 miesięcy. Zginęli kierujący i niemowlę.

Do akcji ratowniczej wyjechały pojazdy z bartoszyckiej straży pożarnej. oraz zastępy pożarnicze z okolicznych jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych, karetka pogotowia ratunkowego oraz wylądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dojechała policję. Na miejsce działań dojechał również udał mł. bryg. Krystian Masalski, komendant powiatowy PSP w Bartoszycach.

Na miejscu zdarzeniowa strażacy zastali bardzo mocno rozbity samochód osobowy. Kierujący Nissanem z potężną siłą uderzył w drzewo. Za pojazdem znajdowali się przytomna kobieta oraz nieprzytomne trzyletnie dziecko z zachowanymi czynnościami życiowymi oraz trzymiesięczne nieprzytomne niemowlę, bez czynności życiowych. W pojeździe znajdował się nieprzytomny mężczyzna.  Służby natychmiast przystąpiły do udzielania pomocy poszkodowanym. – Podjęto resuscytację krążeniowo-oddechową u niemowlaka, a dostęp do uwięzionego w samochodzie mężczyzny wykonali strażacy przy użyciu ratowniczych narzędzi hydraulicznych – informuje mł. bryg. Grzegorz Różański ze straży pożarnej w Bartoszycach. Równolegle pomocy udzielono kobiecie i trzylatkowi.

Niestety mimo wysiłków i walki o medycy z karetki stwierdzili zgon 30-letniego mężczyzny. Kobieta i trzylatek zostali zabrani do szpitali, a walka o życie niemowlaka trwała nadal. Po ponad półtoragodzinnej reanimacji nie udało się przywrócić czynności życiowych dziecku. Niemowlę zmarło, a lekarz stwierdził zgon.

W akcji ratowniczej udział wzięło 7 pojazdów straży pożarnej, 21 strażaków.