Dożywocie grozi 68-latniemu Józefowi K., który najprawdopodobniej zabił swoją konkubinę, a później poćwiartował zwłoki. Użył to tego młota, piły oraz siekiery. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa oraz znieważenia zwłok. Na wniosek prokuratora sąd aresztował mężczyznę tymczasowo na trzy miesiące.
O zaginięciu 64-letniej podopiecznej powiadomiła pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej w Skwierzynie. Zgłosiła, że od kilku tygodni nie ma kontaktu z kobietą. Nie jest ona też widywana przez swoich sąsiadów. Policjanci sprawdzili miejsce zamieszkania kobiety, ustalili osoby, z którymi mogła się kontaktować, rozmawiali z sąsiadami oraz skontaktowali się z jej rodziną. W mieszkaniu kobiety, jej konkubent nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, gdzie może ona się znajdować. Był nietrzeźwy a jego wyjaśnienia nie były spójne. Początkowo twierdził, że wyjechała do siostry w Gorzowie i przebywa tam od kilku tygodni, ale policjanci nie potwierdzili jego wersji. – Jego sprzeczne wyjaśnienia i ich ciągła zmiana świadczyły o tym, że mężczyzna mógł mieć coś do ukrycia – mówi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Policjanci, 17 stycznia, przeszukując mieszkanie oraz pomieszczenia gospodarcze na posesji mężczyzny dokonali makabrycznego odkrycia. W niewielkiej szopce wypełnionej drewnem na opał zauważyli część zwłok ludzkich. To były nogi oraz miednica kobiety.
68-latek został zatrzymany. Do pracy przystąpili policyjni technicy, grupa dochodzeniowo-śledcza oraz prokurator. Wielogodzinne, żmudne oględziny miejsca zdarzenia, a później kilkudniowe poszukiwania pozostałych części ciała kobiety nie przyniosły efektów. Przeczesywane były parki, miejsca w których widywany był 68-latek, wszystkie zakamarki, w których mógł ukryć części ciała. Policjanci zabezpieczyli m.in. narzędzia w postaci siekier, młota i piłki, którymi mężczyzna poćwiartował ciało kobiety. – Do pracy zaangażowano specjalnie wyszkolone psy, które wykrywają zwłoki ludzkie, jednak i to nie przyniosło efektów – mówi nadkom Maludy. Przełomem w sprawie nastąpił po kilku dniach, kiedy zatrzymany mężczyzna przyznał się do poćwiartowania ciała kobiety i wskazał miejsce, w którym wyrzucił szczątki do rzeki. Do pracy przystąpili strażacy – płetwonurkowie oraz policyjni technicy. Po kilku godzinach z rzeki wydobyto części ciała ludzkiego. Zostaną one poddane badaniom.
Zatrzymany 68-latek usłyszał dwa zarzuty zabójstwa oraz znieważenia zwłok ludzkich. Grozi mu teraz kara dożywotniego więzienia. Z jego wyjaśnień wynika, że chciał się pozbyć ciała kobiety, po to aby móc pobierać rentę po 68-latce. Na wniosek prokuratora w Międzyrzeczu sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące.