Horror. Zwyrodnialec podpalił jeża w Zielonej Górze. Szuka go policja

Jeżyk podpalony przez zwyrodnialca.

Do zdarzenia doszło w środę, 4 lipca, nocą na ul. Anny Jagiellonki. Sadysta przechodząc zobaczył jeża. Oblał zwierzątko łatwopalną substancją, podpalił i uciekł. – Prowadzimy postępowanie w tej sprawie – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

Wszystko wydarzyło się koło sklepu przy ul. Anny Jagiellonki. Rano znaleziono spalonego jeża. –Zwierzaczek żył, okrutnie cierpiał. Na miejsce wezwano odpowiednie służby – mówi nam nasza Czytelniczka. O sadystycznym zdarzeniu zawiadomiono zielonogórską policję. – Prowadzimy postępowanie w sprawie podpalenia jeża – mówi dla poscigi.pl, podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Jak ustaliliśmy sadysta dostrzegł jeża w środę nocą. Na nagraniu z kamer sklepu ma być widoczny ogień. To właśnie moment podpalenia zwierzaka przez zwyrodnialca. – Jeżyk przeżył – mówi podinsp. Stanisławska. Jest pod specjalistyczną opieką. Na nagraniu ma być widoczny również sprawca podpalenia zwierzątka. Zielonogórska policja cały czas szuka sadysty odpowiedzialnego za tak bestialskie potraktowanie jeża.

Zszokowana zdarzeniem jest Katarzyna Burak, która od wielu lat społecznie zajmuje się pomocą małym rannym ssakom w Zielonej Górze. – Nie mam cenzuralnych słów na określenie człowieka, który tak postąpił z małym jeżykiem – mówi K. Burak. Dodaje, że jest gotowa pomóc jeżowi. – Mam inkubator, jeżeli będzie potrzebny służę pomocą – podkreśla społeczniczka.

K . Burak od dłuższego czas spotyka się z przykładami sadyzmu wobec jeży. – Trafiają do mnie małe jeże pokopane przez dzieci czy też pogryzione przez psy napuszczane przez właścicieli  – mówi K. Burak.

Jeże to bardzo pozytywne zwierzaczki zupełnie nieszkodliwe. Żywią się małymi myszkami, ślimakami oraz różnymi robaczkami. Są bardzo przydatne w ogrodzie. Są niemal ślepe, ale za to mają doskonały słuch.