Świebodzińscy policjanci zatrzymali do kontroli pojazd turystyczny „kamper”. Okazało się, że samochód wart 300 tys. zł. został skradziony w Niemczech. Za kierownicą siedział złodziej. Właściciel nawet nie zdążył zauważyć, że skradziono jego pojazd.
W niedzielę, 25 lutego, z samego rana policjanci ze świebodzińskiej drogówki patrolowali trasę krajową nr 92. W pewnym momencie zauważyli pojazd typu „kamper”, którego kierowca na ich widok zwolnił i zaczął nerwowo rozglądać się po pojeździe.
Samochód został zatrzymany do kontroli. Uwagę policjantów zwróciła wyrwana osłona od bezpieczników. – Kiedy poprosili kierowcę o prawo jazdy oraz dokumenty wtedy zdenerwowany mężczyzna, używając języka obcego, wplatając polskie słowa powiedział, że zapomniał dokumentow z domu – opowiada sierż. szt. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Funkcjonariusze nakazali wyłączyć silnik i wysiąść kierowcy z pojazdu. Wtedy odpiął pasy i usiłował przesiąść się na siedzenie pasażera. W tym momencie policjant zauważył, że ze stacyjki wystaje śrubokręt. Mężczyzna został zatrzymany. Pojazd sprawdzono w systemie, ale nie figurował jako kradziony.
Świebodzińska policja skontaktowała się z policją niemiecką, która dotarła do właściciela pojazdu. – Dopiero wtedy dowiedział się, że jego pojazd został skradziony – mówi sierż. szt. Ruciński. Wraz z rodziną mieli jechać na wczasy. W aucie były rowery i sprzęt elektroniczny.
Pojazd wraz z całym wyposażeniem wróci do właścicieli. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.