Nadkom. Gurgurewicz, zauważył na ulicy Wojska Polskiego forda jadącego bez świateł mijania, a jedynie z włączonymi światłami postojowymi oraz z włączonym stale kierunkowskazem. – Tak zwany policyjny nos podpowiedział mu, że powinien zainteresować się tym pojazdem i jego kierowcą – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
Zamiast skręcić do domu, nadkom Gurgurewicz pojechał za fordem. Już po kilkudziesięciu metrach zauważył, że zachowanie kierującego wskazuje na to, że może być pijany. Jechał zygzakiem, zwalniał lub nagle przyspieszał.
Zastępca komendanta powiadomił dyżurnego, a sam pojechał dalej i w dogodnym momencie zatrzymać kierującego. Kierujący dojechał na Osiedle Leśne gdzie zaparkował samochód. Wtedy podszedł do niego nadkomisarz Gurgurewicz i zapytał kierowcę forda czy pił wcześniej alkohol.
Pijany kierowca w Zielonej Górze miał 1,5 promila alkoholu
Gdy kierujący to potwierdził, zastępca komendanta miejskiego zatrzymał go i poczekał na przyjazd policjantów drogówki. 45-letni mieszkaniec Zielonej Góry wydmuchał 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany.
Za jazdę po pijanemu grozi mu kara do 2 lat więzienia, obligatoryjnie zasądzona zostanie grzywna w wysokości co najmniej 5 tys. zł (do nawet 30 tys. zł) oraz zakaz prowadzenia pojazdów minimum na 3 lata.