Kobieta prowadząca 40-tonową ciężarówkę wyłączyła tachograf, żeby rejestrować swój odpoczynek podczas prowadzenia pojazdu. Naruszenie ujawnili inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego z Gorzowa. Kontrola zakończyła się skierowaniem pojazdu do serwisu tachografów oraz interwencją policji.
W poniedziałek, 16 stycznia, na trasie S3 koło Gorzowa, inspektorzy lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli ciężarówkę z naczepą. Za kierownicą 40-tonowej ciężarówki siedziała kobieta. Jechała z Poznania do Kołbaskowa na załadunek.
Jechała z wyłączonym tachografem
Podczas kontroli okazało się, że w trakcie jazdy tachograf rejestrował postój pojazdu i odpoczynek kierowcy. Inspektor ustalił, że oryginalne oprogramowanie tachografu zostało zmienione, dzięki czemu możliwe było ingerowanie w pracę tachografu.
Z wyłączonym tachografem kobieta przejechała około 120 kilometrów. W tym czasie drogomierz pojazdu nie dokonywał pomiaru.
Pojazd skierowano do serwisu tachografów, gdzie urządzenie rejestrujące zostało wymontowane z pojazdu i zabezpieczone w celach dowodowych. Ciężarówka mogła wyjechać z serwisu dopiero po zainstalowaniu nowego tachografu. Koszty związane z instalacją tachografu poniosła firma transportowa.
Kierująca dostała mandat
Kobietę ukarano mandatem w wysokości 2 tys. zł. Odpowiedzialność finansowa grozi również przedsiębiorcy i osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie, wobec których zostały wszczęte postępowania administracyjne w sprawie nałożenia kary pieniężnej.
Kierująca pojazdem straciła również prawo jazdy na trzy miesiące, które zostało zatrzymane przez inspektorów.
W związku z ingerencją w drogomierz ciężarówki kobiecie grozi dodatkowo odpowiedzialność karna, dlatego na miejsce kontroli wezwano policjantów, którzy prowadzą odrębne postępowanie w tej sprawie.