Do nietypowego zdarzenia doszło w sobotę, 20 sierpnia, na terenie gminy Lubin. Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, jednym samochodem jechał dwóch pijanych kierowców. Jeden wjechał do rowu, a drugi z niego wyjechał. Obaj zostali zatrzymani i będą odpowiadać za kierowanie po pijanemu.
Najpierw policjanci otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w jednej z miejscowości na terenie gminy Lubin. Prawdopodobnie pijany kierujący fordem wjechał do rowu. Na miejscu funkcjonariusze zauważyli wskazany samochód, który był już holowany przez ciągnik.
Za kierownicą osobówki siedział 42-letni mężczyzna. Mundurowi wyczuli od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna wydmuchał 1,4 promila alkoholu. Na miejscu pasażera znajdował się 39-letni mieszkaniec Lubina.
Obaj mężczyźni twierdzili, że to 42-latek jadąc w kierunku Lubina, stracił panowanie nad pojazdem z uwagi na panujące warunki atmosferyczne i wjechał do rowu. Następnie o pomoc w wyciągnięciu auta z rowu poprosili przejeżdżającego tą drogą kierowcę ciągnika.
Pijany kierowca wjechał do rowu
Funkcjonariusze jednak mając dokładny opis sytuacji i rysopis sprawcy zdarzania podany przez zgłaszającego, nie dali wiary tej opowieści. Wiedzieli, że sprawcą kolizji był 39-letni lubinianin, który wydmuchał 1,5 promila alkoholu.
Po tym jak już wjechał do rowu, jego starszy i odrobinę mniej pijany kolega, postanowił mu pomóc i na holu ciągnika wyjechał z rowu. Obaj poniosą teraz konsekwencje prawne swojego zachowania.
Duet nieodpowiedzialnych szoferów został zatrzymany. Obaj stracili prawa jazdy. Grozi im kary po 2 lat więzienia.