Niestety jedna z karetek, którą za darmo naprawił Jarosław Baryła z Gorzowa, a na Ukrainę zawiózł Robert Dubkowski już nikomu nie uratuje życie. Spłonęła podczas rakietowego ostrzału Donbasu przez Rosjan.
W sobotę, 9 kwietnia, karetka ford wyjechała z Gorzowa do Kijowa. Robert Dubkowski przywiózł ją z Bawarii, a naprawił Jarosław Baryła. Karetka została załadowana rzeczami medycznymi i nie tylko R. Dubkowski wsiadł za kierownicę karetki i ruszył na Ukrainę. Ambulans dostarczył do Kijowa. Tam też przez dwa tygodnie będzie szkolił kierowców ambulansów.
Karetka spłonęła po ostrzale
Niestety karetki już nie ma. Została zniszczona w czwartek, 21 lipca, podczas ostrzału rakietowego Donbasu. Spadło siedem rakiet. Został uszkodzony budek oraz karetka. Po ostrzale stanęła w płomieniach i spłonęła doszczętnie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Robert Dubkowski z Santoczna koło Gorzowa niemal od początku wojny wozi transporty z darami na Ukrainę. Jakiś czas temu dostarczył pierwszą karetkę, którą sam woził rannych w Kijowie.
Potem wrócił po kolejną karetkę, którą przekazała fundacja z Bawarii. Karetki trafiają do warsztatu Jarosława Baryły, który za darmo je naprawia.