Monika B., kasjerka byłej kasy SKOK w Czerwieńsku idzie do więzienia. Ukradła z kont klientów majątek. Wyrok półtora roku więzienia jest prawomocny. Monika B. nie złożyła apelacji.
Monika B. idzie za kraty. Złodziejka będzie musiała odsiedzieć wyrok 1,5 roku więzienia. To kara za okradanie klientów nie działającej już kasy SKOK w Czerwieńsku. Z ich kont ukradła ponad 450 tys. zł. Decyzją sądu ma oddać wszystkie ukradzione pieniądze. Dostała również trzyletni zakaz pracy w instytucjach finansowych.
Monika B. była widziana na Pol’and’Rock Festival w Kostrzynie nad Odrą. Była świetnie ubrana i doskonale się bawiła. Jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, że idzie do więzienia. – Ona się świetnie bawiła a naszych pieniędzy nie oddała – oburzają się ofiary Moniki B.
Ludzie pytają co się stało z ich pieniędzmi. Kasjerka zapewniała przed sądem, że odda wszystko co ukradła, ale nie podaje żadnego konkretnego terminu. O tym, że zwróci to, co ukradła, mówiła swoim ofiarom już ponad pół roku temu. Do dziś nie oddała jednak nawet złotówki. – Wystąpię do banku, który przejął SKOK w Czerwieńsku o zwrot pieniędzy moich klientów – mówi mecenas Robert Kornalewicz, pełnomocnik okradzionych przez Monikę B.
Śledczy z zielonogórskiej prokuratury trafili na konto w mbanku, które może być powiązane z Moniką B. Jest na nim kwota około 440 tys. zł. Prokuratura zdjęła z placówki tajemnicę bankową i czeka na informacje dotyczące właściciela rachunku. Prokurator zajął hipoteką dom Moniki B, ale ten nie należy w całości do niej. Innego majątku Monika B. na siebie nie ma.
Monika B. już dużo wcześniej obracała pieniędzmi klientów. Wpłacała je na swoje lokaty i zabierała odsetki. W końcu nie oddała jednak pieniędzy. W 2015 r. Monika B. została skazana przez sąd w Zielonej Górze. Z konta klienta ukradła ponad 250 tys. zł. Dostała jednak szansę, bo wtedy zapadł wyrok więzienia w zawieszeniu, ale ta dalej okradała klientów. Kradła w latach 2016 i 2017, aż została na tym przyłapana przez jedną z klientek.