57-latek zadrwił z policjantów drogówki popisując się jazdą swoim audi. Mężczyzna tuż po tym, jak minął policyjny patrol kontrolujący prędkość, wcisnął mocno pedał gazu i rozpędził się do 144 km/h na tzw. 50-tce. Nie spodziewał się, że policjanci zmierzą prędkość z jaką się oddala. Stracił prawo jazdy na trzy miesiące i dostał mandat 2,5 tys. zł oraz 10 punktów karnych.
Do zdarzenia doszło koło Grójca (woj. mazowieckie). Policjanci kontrolowali prędkość we wsi Białebłoto. 57-latek jadący audi widział funkcjonariuszy, którzy kontrolowali prędkość i jechał zgodnie z przepisami. Kiedy jednak minął patrol wcisnął gaz do dechy i przyśpieszył.
Policjant z drogówki zmierzył prędkość oddalającego się szybko auta. Miernik prędkości wskazał 144 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h w obszarze zabudowanym.
Mundurowi ruszyli za audi i po chwili zatrzymali audi. Kierowca był bardzo zaskoczony taką interwencją policji.
Mieszkaniec powiatu wołomińskiego stracił prawo jazdy na najbliższe trzy miesiące. Ponadto dostał mandat 2,5 tys. zł oraz 10 punktów karnych.