Luksusowe audi jechało w kierunku Nowej Soli. Na prostym odcinku S3 pod Zieloną Górą kierowca wypadł z drogi, ściął kilkadziesiąt metrów barierek i wypadł z drogi. Kierowca i pasażer zostali przewiezieni do szpitala. Kierujący stracił prawo jazdy. Zabrali mu je policjanci.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, zastali leżące za pasem jezdni luksusowe audi RS7 i kilkadziesiąt metrów ściętych barierek ochronnych. Audi zostało dosłownie rozbite. Kierowca i pasażer sami wysiedli z samochodu. Zostali jednak zabrani przez pogotowie ratunkowe do szpitala. Uskarżali się na bóle.
Audi jechało w kierunku Nowej Soli. Lał deszcz, na jezdni było ślisko. Na prostym odcinku drogi kierowca stracił panowanie nad kierownicą. Samochód musiał jechać z dużą szybkością. Wypadając z drogi dosłownie skosił rząd barierek ochronnych na odcinku kilkudziesięciu metrów. Audi wyleciało z drogi zatrzymując się w rowie na poboczu.
– Kierowca zachował się nierozważnie. Swoim zachowaniem spowodował ogromne zagrożenie również dla innych uczestników ruchu – mówi podinsp. Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy. Teraz sprawa trafi do sądu, który zadecyduje jak długo sprawca kraksy nie będzie mógł prowadzić samochodów. – Proszę sobie zadać pytanie, co pomyślał pasażer po wyjściu z rozbitego audi – mówi podinsp. Tchorowski.
Lubuska policja od pewnego czasu podchodzi bardzo restrykcyjnie do wypadków oraz sprawców niebezpiecznych zdarzeń na drogach. Okazało się, że mandaty w wysokości 500 zł są niewystarczające. Wysokość grzywny nie trafia do kierowców. Utrata prawa jazdy zaraz po spowodowaniu zagrożenia jest o wiele bardziej rygorystyczną karą. – Aż 11 śmiertelnych ofiar wypadków od początku roku tylko na terenie powiatu zielonogórskiego powinny być wystarczającyn wyjaśnieniem – mówi podinsp. Tchorowski. W 2012 r. w tym samym okresie na terenie powiatu zielonogórskiego zginęły tylko dwie osoby.