Pijany kierowca podczas kontroli wjechał w radiowóz nowosolskiej policji. Był tak pijany, że na alkomacie zabrakło skali. Mężczyzna miał orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia. Z drogi trafił prosto do izby wytrzeźwień.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Mirocinie Górnym. Funkcjonariusze z komisariatu w Kożuchowie zauważyli poloneza, który jechał całą szerokością jezdni. Policjanci, chcąc zatrzymać pojazd do kontroli drogowej, włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne. Mężczyzna nie reagował i dopiero po przejechaniu ok. 1 km zatrzymał samochód. Kierowca poloneza nie zaciągnął hamulca ręcznego, co spowodowało, że auto zsunęło się uderzając w policjanta i zaparkowany radiowóz.
W polonezie jechał 30-letni pasażer. Od mężczyzn wyczuwalna była silna woń alkoholu. Obaj zostali przebadani urządzeniem do mierzenia zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. – 29-letni kierowca miał tak duże stężenie alkoholu, że wynik wykraczał poza górny zakres działania alkomatu. Miał ponad 4 promile – informuje sierż. Katarzyna Wąsowicz, rzeczniczka nowosolskiej policji. Pasażer wydmuchał 2,4 promila.
29-letni kierowca został zatrzymany. Trafił do izby wytrzeźwień. Okazało się, że mężczyzna miał orzeczony sądownie zakaz kierowania pojazdami. Mężczyzna odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, złamanie zakazu sądowego oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.