Kierowca toyoty rav4 jadąc przed nieoznakowanym policyjnym radiowozem wjechał na ruchliwe skrzyżowanie ulic Wojska Polskiego, S. Wyszyńskiego i Zacisze na czerwonym świetle.
Kierowca toyoty zbagatelizował pomarańczowe świtało. Mało tego, nie zatrzymał się przed pasami również na czerwonym świetle. Pojechał dalej nie wiedząc, ze z tyłu za nim stoi policyjny radiowóz. Po zatrzymaniu kierowca wyjaśniał, że wjechał na krzyżówkę żeby z niej jak najszybciej zjechać, bo właśnie zapaliło się czerwone światło. Zapewniał, że na pas wjechał na pomarańczowym świetle, co uznał za prawidłowy manewr.
Policjanci zaproponowali mandat i punkty karne. Kierowca początkowo odmawiał wybierając wniosek o ukaranie do sądu. Prawo dopuszcza takie rozwiązanie. Ostatecznie zdecydował się na przyjęcie mandatu w wysokości 300 zł. Na jego konto trafiło również sześć punktów karnych.