Kierowca volkswagena złamał sądowy zakaz prowadzenia, ale co było dalej? Policjanci aż zamarli

Policjanci krośnieńskiej drogówki zatrzymali kierowcę volkswagena caddy. Kierował mimo sądowego zakazu, ale to nie wszystko. Mężczyzna przewoził o jedną osobę ponad limit, a fotelik z dzieckiem zamiast zamontowany, był na kolanach… mamy. Policjanci odstąpili od nałożenia na 47-letniego kierującego mandatu i skierują sprawę do sądu.


W czwartek, 10 lutego, policjanci krośnieńskiej drogówki w Dychowie zatrzymali do kontroli kierującego volkswagenem caddy. Po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, że ma on sądowy zakaz kierowania. Ponadto volkswagen, którym kierował nie miał aktualnych badań technicznych oraz ubezpieczenia. To nie był jednak koniec.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kierujący wiózł autem o jedną osobę za dużo. Przewoził też małe dziecko, ale jak? Fotelik z dzieckiem nie był zamontowany tylko… był na kolanach u mamy.

– Z uwagi na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego, policjanci odstąpili od zakończenia kontroli drogowej w postępowaniu mandatowym i skierują do sądu wniosek o ukaranie kierującego – mówi podkom. Justyna Kula, rzeczniczka krośnieńskiej policji.

Kierowca odpowie też za złamanie sądowego zakazu, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. Policjanci zatrzymali kierującemu dowód rejestracyjny pojazdu. Volkswagen trafił na policyjny parking na lawecie na koszt właściciela.

– Przewożąc dziecko na kolanach narażamy je na niebezpieczeństwo. Nie ma tutaj wytłumaczenia czy jedzie się tylko kilka kilometrów czy w dalszą podróż, gdyż w sytuacji nagłego hamowania nie będziemy w stanie go utrzymać, a tym samym narażamy go na poważne urazy, a w skrajnych przypadkach nawet śmierć – mówi podkom. Kulka.